Mi w starym L2 chyba najbardziej podpasił bardzo rozbudowany craft. Nie znalazłem czegoś choć w 1/3 podobnego w żadnym innym MMORPG. Najbliżej był AION, ale i tak się chował do tego z L2.
W L2 itemy były epickie i nie chodzi o drop z big boss, ale o to że były masakrycznie trudno dostępne. Nawet C/B grade. Dlatego L2 dawało mi tyle radości i satysfakcji jak zdobyłem jakiś kolejny przedmiot. Pierwszy drop C Karmian Tuniki z moba, poskładanie B Avadon Seta, zakup Valhalli za górę Adeny i kilka innych tańszych przedmiotów. A potem składanie setów A i broni. Po zdobyciu każdego przedmiotu, nawet na 40 lvl ogarniała mnie radość, satysfakcja i zazdrość klanowiczów
A potem jak grając w AION, gdy scrafciłem TOP broń dla siebie to nie miałem już z tego nawet 1/3 satysfakcji jak z poskładania Avadon Seta na L2.
L2 miało genialny craft, itemy naprawdę o epickim znaczeniu już od B grade, i niesamowicie wielki i rozbudowany rynek i handel przedmiotami.
I co ważniejsze, już drop z mobka na lvl 5 (charcoal dajmy na to) był sprzedawalny, bo służył do craftowania S-grade (w olbrzymiej ilości). Czyli gracz na 5 lvl mógł już zarabiać niezłą kasę (jak na swój lvl), bo składający S-graty skupywali to hurtem w Giran.
A w innych MMORPG jak lvl cap był 60, to do 55 lvl wszystko co leciało z mobów było crap itemem. W L2 od początku nie było crapu. Rosła tylko skala potrzeb.
No i jeszcze coś. Rynek zbytu i craft opracowałem sobie do perfekcji. Znałem cenę i wartość każdego przedmiotu. A 1/3 czasu bycia online w grze spędziłem w Giran/Aden na craftowaniu, handlowaniu i rozmawianiu z ludźmi na chat ogólnym (pomoc, rady) czy klanowym. Byłem pro crafterem serwera... mimo iż mój main to SH. Zostawiałem włączonego kompa na noc z 4 BOXami-sklepami, a rano z wypiekami zaglądałem co się sprzedało i ile kraś zarobił na Craft-Store.
To był fenomen tej gry i od 2009 roku szukam MMORPG z czymś takim, ale z odświeżoną grafiką, interfejsem, itp... I dalej szukam, bo nie znalazłem.
Godzinami analizowałem strony z drop listami i spoilem. Opracowałem sobie arkusze Excela z craftem wszystkiego od B po S grade. Oglądałem mapki spawn spotów. Aby w Lineage 2
naprawdę dużo osiągnąć, to
trzeba było wyjść z gry (sic!
), a wchodzić na fora i czytać, wchodzić na strony WWW i gadać z ludźmi jak co i gdzie zrobić.
Lineage 2 to nie była tylko gra, to nie był tylko jakiś tam MMORPG. To był styl życia
No może trochę się zagalopowałem, ale chodzi mi o to, że L2 nie kończyło się tylko i wyłącznie na byciu online w grze. To była też cała niesamowita otoczka jaka się roztaczała wokół tej gry.
I czegoś takiego oczekuję od Lineage 3