odradzam FFXII, jeśli chodzi o ten 'rewolucyjny system walki' to jest on na dłuższą mete nużący (nie żeby w poprzednich częściach był wybitnie interesujący...), rola gracza ogranicza się właściwie do ustawienia odpowiednio gambit'ów (coś jak wsadzanie skryptów postaci), oczywiście można bawić się manualnie ale to rozwiązanie również nie polepsza rozgrywki. Linia fabularna jest moim zdaniem monotonna i mozolnie się rozwija, los poraz kolejny od FFX pokarał nas widokiem gołej klaty bohatera (kolejny bishonen...geez...). Jeśli chodzi o bohaterów to tak naprawdę godni zainteresowania są tylko Balthier i Fran (aczkolwiek mogła by się częściej odzywać). Niestety summony z poprzednich części zostały zastąpione nowymi, ale da się z tym żyć bez większych problemów, większy minus dotyczący ich jest natomiast taki że są bardziej zbędne niż w poprzednich częściach, ot wepchnięte na siłe bez większego celu. I rzecz która irytuje mnie niezmiennie w tej serii, brak konkretnych 'jobów' dla poszczególnych postaci, w zasadzie od samego początku nie mamy większego wyboru i kierujemy grupą mage/fighter'ów.
Nie żeby było tragicznie, po prostu ta gra jest niezłym jrpg ale kiepskim FF. Rzecz jasna to tylko moje zdanie.
ps. dość uproszczony ten opis ale nie mam zbyt wiele czasu żeby bardziej się rozpisać.
