Po prostu ta gra jest zaje****! Każdego dnia PvP kiedy tylko chcę i są ludzie, a znaleźć skład to nie jest wielki kłopot. Dziś 3 h latania/biegania po abyss i wynik +5,5k abyss points :
Po prostu piękna rzeź. I tak się tłukliśmy z 30 minut ponad, raz my spychając ich do ich NPC (którzy zaraz robili przesiew wśród naszych xD) albo oni nas na otwartą przestrzeń.
To, co sprawia, że można się bić tak bardzo długo, to brak uzależnienia postaci od buffów.
Chanter dysponuje 2 buffami na krzyż (dla siebie 1 więcej) + mantry, które działają jak aury kiedy party jest blisko chantera. Mam też fajny buffek 15 sekundowy podnoszący defensywę (żre dużo many i trzeba go często rzucać na mass, ale są bardzo łatwo dostępne mana poty, więc to nie kłopot) i potem alter wersja, tyle, że ofensywna dojdzie mi na 40 lvlu. I to tyle. Można odpalić scrolle z alchemii i jedzenie, ale to da boost około 5-8% do ogólnej mocy postaci. Rez rzuca się ze 3x dłużej niż w l2, brak reusa sprawia, że można szybko podnosić każdego, o ile nie umarł w środku zergu, bo wtedy trzeba czekać, aż się zrobi szarże i się ich zepchnie trochę do tyłu, by odsłonili ciała naszych.
Jedyna przeszkoda to soul sickness przez 30 sec po zgonie, ale można się cofnąć i przeczekać. Ofc nei raz zdażyło się, że walcząc z taką grupą przylatywała druga taka na nasze plecy, co sprawiło, że bywało się między młotem a kowadłem. ale to tylko kolejny aspekt mass PvP. siedząc wszyscy na vencie, emocje były ogromne ( "GREESHA! PODNOŚ MNIE BO MI FRAGI UCIEKAJĄ!" - krzyczący Pshepyoor : bezcenne ; p )
Każda postać jest bardzo ciekawa i dobrze nadaje się do wielu zadań. Tank ma tu wspaniałą rolę podczas takieo mass, bo pzoa tym, że stojąc z przodu przeciwnicy na jego lvlu to go smyrają z clerem i chanterem na plecach, to jego "wyciągarka" jest podstawowym skillem do wyłapywania pojedyńczych targetów z grupy enemy.
Co ciekawsze, nie ma tego co mnie w L2 tak nieziemsko irytowało od ostatnich kronik, czyli "1 shot - 1 death". Tu nawet jak tank swoją linką wyłapał kogoś i przyciągnął do siebie, to tamta osoba albo miała jakiegoś skilla w zanadrzu (nuker tarcza + taki blink SB kamaela, Chanter Word of warding, assasin wejście w hide w czasie combat, albo UE itd. itd.) albo heala na plecach, że dał radę mimo nawalania w niego kilkunastu osób wycofać się do swoich ponownie.
Rola jaką mam chanterem, czyli trochę przywalić z kilku chainów, rzucać buffki i switchować mantry + lekko healować (coś jak support EE dla bisha) i resować, to rola w mass PvP idealna dla mnie. W gank PvP mając ofensywny stigma build mogę mierzyć się 1 vs 1 na równi z innymi postaciami, o czym EE/bishop mógł zazwyczaj zapomnieć (szczególnie teraz).
Nie czekasz na mass PvP, ono jest cały czas gdzieś. Często w kilku meijscach na raz. Siege są codziennie i coraz bardziej nieprzewidywalne. Dziś mieliśmy 3 fortece z dolnego abyss. Najpierw podczas walki o sulfur fortress przyleciał statek matka Balauruów (tej 3 rasy smoków) i pojechał zarówno elyo jak i asmo, przejmując przez smocze pomioty fort. Kolejne 2 siege zakończyły się sukcesem pedałków, więc asmo są w tej w/o fort ;D
No i Abyss points. Im więcej PvP, tym lepszy sprzęt sobie kupię za nie. W L2, neistety mogłem o tym zapomnieć i było tylko zgryztanie zębami, "dlaczego znów padłem"
Jeszcze 2 screeny z mass PvP
Odbijanie artefaktu ( te czerwone napisy to enemy, tylko mi się nie zdążyły doczytać, tak samo jak nasi, ale białe napisy wyłączyłem xD)
Rush z powietrza na zerg enemy ; ) Priceless