Nieoficjalna polska strona Lineage 2

Archiwa => Archiwum - Offtopics => Humor => Wątek zaczęty przez: Koszałek Opałek w Luty 11, 2009, 04:25:57 pm

Tytuł: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Koszałek Opałek w Luty 11, 2009, 04:25:57 pm
Wiem, ze stary - ale wlasnie mnie rozsmieszyl ...


Facet dostał na urodziny papugę. Do poczatku, kiedy tylko wniósł klatkę do domu I zdjął z niej zasłonę, zorientował się, że miała
okropny nawyk przeklinania, rzucała mięchem co drugie słowo.
Cóż było zrobić - wyrzucić żal, zawsze to jakiś towarzysz, zresztą prezent...
Przez szereg długich dni starał się walczyć ze słownictwem   Papugi.
Mówił do niej miłe słowa, puszczał łagodną, klasyczną muzykę, robił wszystko, żeby dać papudze dobry przykład...
Słowem pełna poświęceń terapia. 
Na próżno.

Pewnego dnia, kiedy papuga wstała lewą nogą I była wyjątkowo niegrzeczna, opryskliwa I obrażała go na każdym kroku, coś w nim pękło.
Zaczął krzyczeć, ale papuga darła się głośniej.
Potrząsnął nią I nie dość, że zbluzgała go tak, że wiązanki nie powstydziłby się marynarz pływający na transatlantykach, to jeszcze
dostał parę razy dziobem.

W akcie desperacji wrzucił ptaka do zamrażarki, zatrzasnął drzwi, oparł się o nie I zsunął w dół.
Papuga rzuciła się kilka razy o ściany zamrażarki, facet usłyszał przytłumiony bełkot I nagle wszystko ucichło.
Facet ochłonął trochę, naszły go wyrzuty sumienia więc otworzył   szybko drzwi zamrażarki.

Papuga w milczeniu weszła na jego wyciągnięte ramię i powiedziała:
"Najmocniej przepraszam, że uraziłam pana moim słownictwem I zachowaniem, proszę o przebaczenie - dołożę wszelkich starań aby się poprawić I nie dopuścić do
podobnych scen w przyszłości"
Facet tego się nie spodziewał - taka nagła zmiana była co najmniej szokująca - już otwierał usta chcąc zapytać co spowodowało tak
radykalną zmianę, kiedy odezwała się papuga:
"Mogę Pana uprzejmie zapytać co zrobił kurczak?"
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Cralin w Luty 11, 2009, 08:40:15 pm
Lolz :D Koszałek, skąd ty takie kawały bierzesz :D?
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: MastJedi w Luty 11, 2009, 10:10:54 pm
Heheh może i stary - ja nie znałem :D
Dobry :)

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: jaro146 w Luty 16, 2009, 05:22:49 pm
Rofl ;d
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Koszałek Opałek w Luty 19, 2009, 01:17:11 pm
List blondynki do syna:


Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choą nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni.
Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne - mówią na swoją córkę "mama". Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów. Twoja mamusia Dusia.

PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę.
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Morswin w Luty 19, 2009, 03:20:37 pm
Już to gdzieś czytałem. Jakim cudem ta blondynka napisała PSa skoro zakleiła kopertę?? :o
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Soulern w Luty 19, 2009, 03:42:22 pm
List blondynki do syna:


Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choą nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni.
Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne - mówią na swoją córkę "mama". Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów. Twoja mamusia Dusia.

PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę.


http://forum.lineage2.com.pl/index.php/topic,19169.0.html
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Koszałek Opałek w Luty 19, 2009, 03:43:23 pm
ups ... juz jest  :shock:

To wrzuce cos, czego na 100% tu nie ma  :rotfl:


A female CNN journalist heard about a very old Jewish man who had been
going to the Western Wall to pray, twice a day, every day,
for a long, long time.
 
So she went to check it out. She went to the Western Wall and there he
was, walking slowly up to the holy site.
 
She watched him pray and after about 45 minutes, when he turned to
leave, using a cane and moving very slowly, she approached him
for an interview.
"Pardon me, sir, I'm Rebecca Smith from CNN.
What's your name?"
"Morris Fishbein," he replied.

"Sir, how long have you been coming to the Western Wall and praying?"
"For about 60 years."
"60 years! That's amazing! What do you pray for?"

"I pray for peace between the Christians, Jews and the  Muslims. I pray
for all the wars and all the hatred to stop.
 I pray for all our children to grow up safely as responsible  adults,
and to love their fellow man."

 "How do you feel after doing this for 60 years?"

 "Like I'm talking to a fuckin' wall."



... a z innej beki: wlasnie pokusilem sie w firmie o stary dowcip:

Screen z aktualnego, otwartego "monitorka" na miejscu pracy chwilowo nieobecnych ...
Podmianka z Tlem i wszystkie teczuszki i pliki pochowac ;)

Aaaaaale klikali ...  :twisted: :bangin: :twisted:
A jakie komenty lecialy ...  :rotfl: :poklony: :rotfl:
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Koszałek Opałek w Kwiecień 02, 2009, 10:46:54 am
Pewien milioner znudzony życiem postanowił sobie zorganizować nową rozrywkę
i wymyślił zadanie.
Zaprosił do siebie znajomych, przyjaciół, sąsiadów, zebrał ich koło basenu
do którego wcześniej wpuścił rekina i tak rzecze: - Kto odważy się
przepłynąć basen i wyjść z niego cało-dostanie 100 tys.dolarów.
Cisza.
Reakcją milionera była nowa oferta.
- Kto odważy się przepłynąć- dostanie milion dolarów.
Cisza.
Milioner trochę zdesperowany postanowił postawić wszystko na jednąkartę i
rzecze:
- Do tego miliona dokładam jeszcze qwę...!!!
Nagle zamieszanie, plusk, ktoś skoczył do basenu i rozpaczliwiepłynie do
brzegu, już prawie rekin go dopadł, ale jakimś cudem śmiałekwyszedłz basenu.
Od razu podbiegł do niego milioner z tłumem gapiów i mówi:
- Gratuluję, jestem pod wrażeniem, jak pan to zrobił?
- Gdzie ta qwa?
- Ależ, spokojnie, zaraz pan otrzyma milion dolarów i obiecaną -_-'ę.
- Gdzie ta qwa? pyta jeszcze bardziej zdenerwowany...
- Jedną chwileczkę, tu jest czek, a za moment dotrze qwa, proszęsię nie
denerwować.
- Gdzie ta qwa co mnie popchnęła...?!
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Ryltar w Kwiecień 02, 2009, 11:29:07 am
Pewien milioner znudzony życiem postanowił sobie zorganizować nową rozrywkę
i wymyślił zadanie.
Zaprosił do siebie znajomych, przyjaciół, sąsiadów, zebrał ich koło basenu
do którego wcześniej wpuścił rekina i tak rzecze: - Kto odważy się
przepłynąć basen i wyjść z niego cało-dostanie 100 tys.dolarów.
Cisza.
Reakcją milionera była nowa oferta.
- Kto odważy się przepłynąć- dostanie milion dolarów.
Cisza.
Milioner trochę zdesperowany postanowił postawić wszystko na jednąkartę i
rzecze:
- Do tego miliona dokładam jeszcze qwę...!!!
Nagle zamieszanie, plusk, ktoś skoczył do basenu i rozpaczliwiepłynie do
brzegu, już prawie rekin go dopadł, ale jakimś cudem śmiałekwyszedłz basenu.
Od razu podbiegł do niego milioner z tłumem gapiów i mówi:
- Gratuluję, jestem pod wrażeniem, jak pan to zrobił?
- Gdzie ta qwa?
- Ależ, spokojnie, zaraz pan otrzyma milion dolarów i obiecaną -_-'ę.
- Gdzie ta qwa? pyta jeszcze bardziej zdenerwowany...
- Jedną chwileczkę, tu jest czek, a za moment dotrze qwa, proszęsię nie
denerwować.
- Gdzie ta qwa co mnie popchnęła...?!


O ku**a nie wiedziec czemu prawie sie poplakalem xD
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Koszałek Opałek w Kwiecień 02, 2009, 11:33:05 am
ja tez ... w sumie zwykly sobie dowcipek, ale smialem sie dlugo ;)
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Koszałek Opałek w Kwiecień 02, 2009, 11:53:54 am
zaslyszane:

Ostatnio spotkalam sie znow ze starymi przyjaciolkami
Oczywiscie obiecalam mezowi, ze wroce punktualnie o polnocy do domu, ale, ale ...
Jak to zwykle bywa pomiedzy drinkami, tancem i niewinnym flirtem - zapomnialam o czasie.
Wrocilam do domu o ... ok. 3:00 nad ranem - kompletnie zalana!

Otwieram po cichu drzwi, a ta pierniczona kukulka w zegarze zaczyna kukac!
Po jej trzecim "kukuk" przyszedl mi genialny pomysl do glowy - kuknelam jeszcze 9 razy ;)!

Zadowolona i dumna ze swej,  pomimo stanu w jakim sie znajdowalam, idealnie pracujacej inteligencji,
walnelam sie szczesliwa do lozka ...

Nastepnego poranka, przy sniadaniu, kiedy maz zapytal o ktorej wrocilam, powiedzialam:
"O polnocy - dokladnie, tak jak ci obiecalam"

Maz calkiem spokojnie, zupelnie niewzruszony jadl dalej sniadanko.
"Yeeees!" pomyslalam ;) - "Jestem uratowana! - bez watpienia!"

Ale wtedy maz popatrzyl na mnie i swoim spokojnym tonem powiedzial:
"Ach, kochanie ... musimy koniecznie wymienic nasz zegar, szwankuje ostatnio."
Cala drzaca zapytalam: "Dlaczego nie, kochanie ... jak chcesz."
I wtedy odpowiedzial mi:
"Wiesz - to bylo dziwne wczoraj w nocy ... najpierw kukulka zakukala 3 razy, pozniej,
czego nie umiem sobie wytlumaczyc, zaklela: "Qwa!" i zawolala jeszcze 4 razy "Kuku",
nastepnie puscila blusa w przedpokoju, zawolala jeszcze 3 razy "kuku", po czym malo nie popuscila ze smiechu,
zawolala jeszcze raz "Kuku", ruszyla przez przedpokoj, nadepnela kotu na ogon, potknela sie stolik w pokoju,
ktory rozsypal sie pod jej ciezarem, polozyla sie obok mnie na lozku, i po puszczeniu glosnego baka,
zaczela chrapac mamrotajac ostatnie "Kuku" ..."
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Frohike w Kwiecień 02, 2009, 02:55:11 pm
Pewien milioner znudzony życiem postanowił sobie zorganizować nową rozrywkę
i wymyślił zadanie.
Zaprosił do siebie znajomych, przyjaciół, sąsiadów, zebrał ich koło basenu
do którego wcześniej wpuścił rekina i tak rzecze: - Kto odważy się
przepłynąć basen i wyjść z niego cało-dostanie 100 tys.dolarów.
Cisza.
Reakcją milionera była nowa oferta.
- Kto odważy się przepłynąć- dostanie milion dolarów.
Cisza.
Milioner trochę zdesperowany postanowił postawić wszystko na jednąkartę i
rzecze:
- Do tego miliona dokładam jeszcze qwę...!!!
Nagle zamieszanie, plusk, ktoś skoczył do basenu i rozpaczliwiepłynie do
brzegu, już prawie rekin go dopadł, ale jakimś cudem śmiałekwyszedłz basenu.
Od razu podbiegł do niego milioner z tłumem gapiów i mówi:
- Gratuluję, jestem pod wrażeniem, jak pan to zrobił?
- Gdzie ta qwa?
- Ależ, spokojnie, zaraz pan otrzyma milion dolarów i obiecaną -_-'ę.
- Gdzie ta qwa? pyta jeszcze bardziej zdenerwowany...
- Jedną chwileczkę, tu jest czek, a za moment dotrze qwa, proszęsię nie
denerwować.
- Gdzie ta qwa co mnie popchnęła...?!

Hahahaha, świetne :D Śmiałem się nagłos chyba z 5 minut :D
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Enix w Kwiecień 02, 2009, 03:59:47 pm
Pewien milioner znudzony życiem postanowił sobie zorganizować nową rozrywkę
i wymyślił zadanie.
Zaprosił do siebie znajomych, przyjaciół, sąsiadów, zebrał ich koło basenu
do którego wcześniej wpuścił rekina i tak rzecze: - Kto odważy się
przepłynąć basen i wyjść z niego cało-dostanie 100 tys.dolarów.
Cisza.
Reakcją milionera była nowa oferta.
- Kto odważy się przepłynąć- dostanie milion dolarów.
Cisza.
Milioner trochę zdesperowany postanowił postawić wszystko na jednąkartę i
rzecze:
- Do tego miliona dokładam jeszcze qwę...!!!
Nagle zamieszanie, plusk, ktoś skoczył do basenu i rozpaczliwiepłynie do
brzegu, już prawie rekin go dopadł, ale jakimś cudem śmiałekwyszedłz basenu.
Od razu podbiegł do niego milioner z tłumem gapiów i mówi:
- Gratuluję, jestem pod wrażeniem, jak pan to zrobił?
- Gdzie ta qwa?
- Ależ, spokojnie, zaraz pan otrzyma milion dolarów i obiecaną -_-'ę.
- Gdzie ta qwa? pyta jeszcze bardziej zdenerwowany...
- Jedną chwileczkę, tu jest czek, a za moment dotrze qwa, proszęsię nie
denerwować.
- Gdzie ta qwa co mnie popchnęła...?!


hahahahahahaha poplakalem sie, Plusa Kolszalkowi za ten kawal
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Lama Pidżama w Kwiecień 30, 2009, 09:35:41 pm
16+ :P niedawno mi to kolega opowiedzial, mnie rozsmieszylo :D

Na pustyni siedza polak, niemiec i rusek. Cholernie chce im sie pic. Nagle pojawia sie diabel i mowi: "Dam wam wode jesli laczna dlugosc waszych <meski narzad rozrodczy> bedzie miala 100 cm. No to polak - 50 cm, niemiec - 49 cm, rusek - 1 cm. Dostali wode, wszystko super. Pija sobie i nagle odzywa sie polak.
- Dobrze ze mialem 50 cm
- Dobrze ze mialem 49 cm - mowi niemiec.
A rusek na to:
- Dobrze ze mi stanal...

16+
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Koszałek Opałek w Maj 06, 2009, 10:07:36 am
Mąż wraca z pracy i widzi w popielniczce dymiące cygaro.
- Skąd jest to cygaro?
- Nie wiem.
- Pytam: skąd jest to cygaro!?
Glos z szafy:
- Z Hawany, idiotko!

**********

Kowalska mówi do męża:
- Skocz do sklepu i kup pól litra oleju.
Po jakim s czasie Kowalski wraca.
- Kupiłeś? - pyta żona.
- Pól litra kupiłem, ale na olej już nie starczyło.

**********

Ona wraca do domu z wczasów i zastaje męża z kochanka, rozebranych do naga i grających w karty.
- Co masz na swoje usprawiedliwienie?!? - Krzyczy.
- Nie gramy na pieniądze...

**********

Jeśli mąż wysiada, żeby otworzyć drzwiczki od samochodu swojej żonie, to są dwie możliwości:
- albo to jest nowy samochód,
- albo to jest nowa żona.

**********

- No i co mówiła wychowawczyni o postępach naszego Kazia?
- "Co mówiła?", "Co mówiła?". To jesteś cala ty, wysłałaś mnie na
wywiadówkę i nawet nie powiedziałaś, do której szkoły chodzi nasz syn....

**********

Żona do męża:
- Kochanie, jakie lubisz kobiety, ładne czy inteligentne?
- Ani jedne, ani drugie, tylko ty mi się podobasz!

**********

Małżonkowie wyjeżdżając na wczasy nad morze, chcąc uatrakcyjnić sobie pobyt uzgodnili, ze będą mogli zdradzić się po dwa razy. W drodze powrotnej żona nie wytrzymuje i pyta męża:
- I co, zdradziłeś mnie?
- Tak, zgodnie z umowa - dwa razy.
- Z kim?
- Raz z brunetka i raz z blondynka. A ty?
- Tez dwa razy. Raz z załoga statku i raz z jednostka wojskowa!

**********

Maż przyłapuje żonę z kochankiem w łóżku.
- Co tu się dzieje?!? Kim pan, do diabla, jest?!?
- Mój mąż ma racje - mówi kobieta - jak się pan właściwie nazywa?

**********

Facet u kochanki (mąż w delegacji), a tu nagle klucz w zamku grzebie....
Babka niewiele myśląc mówi mu:
- Stan na środku, tak jak jesteś - goły, a ja powiem staremu, ze taka
statuę kupiłam.
Mąż wchodzi rozgląda się, zauważa:
- A to, co??
- No... kupiłam taka statuę, znajomi tez maja, teraz taka moda...
Mąż machnął ręką i poszedł spać. Żona tez. W środku nocy mąż wstaje, idzie do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek, ogóreczka... podchodzi do statui i wręcza ze słowami:
- Posil się przyjacielu, ja tak trzy dni stałem, żeby, choć */kobieta lekkich obyczajow/*
nakarmiła...

**********

Chwali się jeden biznesmen drugiemu:
- Wiesz, jaka sekretarkę zatrudniłem? Zrobiła mi porządek w biurze, o
wszystkim pamięta, a w łóżku jest lepsza od mojej żony!
Minął pewien okres, ten drugi biznesmen planuje urlop, ale chce, żeby
firma chodziła jak w zegarku. Mówi do kolegi:
- Stary. Pożycz mi tej swojej sekretarki na miesiąc.
- No problem - mówi tamten.
Po miesiącu spotykają się.
- I jak?
- Miałeś racje. Przypilnowała wszystkiego. No, może w jednym się
pomyliłeś: W łóżku NIE jest lepsza od twojej żony.

**********



Młodzi małżonkowie zasiadają do pierwszego obiadu, który jest debiutem
kulinarnym żony.
- A czym kochanie nadziewałaś tego pieczonego kurczaka?
- Niczym. On przecież nie był w środku pusty.....

**********

Czy pani mąż tez co wieczór wychodzi na spacer dla zdrowia?
- Nie, mój pije w domu.

**********

Wieczorna rozmowa małżeństwa w łożu:
- Bądź miły i powiedz mi przed snem cos czułego, na przykład "kocham
cię!"...
- Kocham cię!
- Powiedz jeszcze "Mój najdroższy skarbie!"...
- Mój najdroższy skarbie!
- I dodaj cos od siebie...
- Dobranoc!

**********

Przychodzi mąż po wypłacie, na gazie, wali pięścią w stół i pyta się:
- Kto tu rządzi?
Na to żona:
- Ja, czyli Twoja żona, i moja matka, czyli Twoja teściowa...
- Taaaak? No to się rządźcie, bo właśnie przepiłem cala wypłatę...

**********

Mąż do żony:
- Co to ma znaczyć? Znalazłem w twojej torebce list z biura
matrymonialnego,
ze będą mieli propozycje na twoja ofertę?
- Och nie gniewaj się, to stare dzieje.
- ????
- No, wtedy, kiedy byłeś tak ciężko chory...


**********

Wielkie sympozjum nt. "Czy mężczyzna powinien mieć żonę, czy kochankę?"
Lekarz stwierdza, ze przede wszystkim żonę, bo to zdrowie seksualne..., psycholog, ze kochankę, bo wtedy jest uprzejmy, elegancki i w ogóle się stara..., naukowiec dowodzi, ze i żonę i kochankę, bo żona myśli, ze jest u kochanki, kochanka, ze u żony, a on tup tup tup i do biblioteki....

**********

Podczas nocy poślubnej młody małżonek po wejściu do lóżka odwrócił się
tyłem do żony i ułożył do snu.
- Wiesz - mówi żona - a moja mama to mnie zawsze przed snem trochę
popieściła...
- No, przecież nie będę w środku nocy po twoja mamę leciał...

**********

W 25-ta rocznice ślubu para spożywa uroczysty obiad w milczeniu. W pewnej chwili żona mówi do męża:
- Wiesz. Jak pomyśle sobie ze to już 25 lat minęło, to mi się ciepło robi
Kolo serca.
- Nie truj. Po prostu biust ci wpadł do zupy.

**********

Żona pokazuje mężowi magazyn mody z najnowszymi modelami zimowymi i mówi:
- Chciałabym mieć takie futro...
Na co mąż zza gazety:
- To jedz whiskas.


**********

Mąż dzwoni z pracy do domu.
- Kochanie, wrócę dzisiaj nieco później. Wiesz, przyjechała dzisiaj do nas zagraniczna delegacja. Będziemy z nimi omawiać szczegóły kontraktu...
- Akurat, ja już cię dobrze znam. Wrócisz o czwartej nad ranem, pijany w sztok i bez pieniędzy.
Po 22-giej mąż znowu dzwoni do domu i nieco "zmęczonym" głosem mówi:
- Kochanie, już za godzinę będę w domu. Te negocjacje nieco się
przedłużyły, ale niedługo koniec.
- Akurat, ja już cię dobrze znam. Wrócisz o czwartej nad ranem pijany w sztok i bez pieniędzy.
Jest czwarta rano. Facet stoi przed drzwiami swojego domu. Jest pijany w sztok i bez pieniędzy. Kiwa się nad wycieraczka i mruczy:
- No i wykrakała...

**********

- Teraz zostałaś mi tylko ty! - powiedział do żony z płaczem leśniczy,
któremu zdechł pies.

**********

- Gdzie byłeś? - pyta się żona swojego męża, który wrócił do domu nad
ranem.
- U kolegi.
- Ty pedale!

**********

Żona wyrzuca mężowi:
- Dziwny jesteś. Pól roku zastanawiasz się, jaki model samochodu kupić, a mnie zaproponowałeś małżeństwo już po dwóch tygodniach znajomości.
- Co ty chcesz? Samochód to poważna sprawa!
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Sebal w Maj 06, 2009, 11:22:07 am
Cytuj
Facet u kochanki (mąż w delegacji), a tu nagle klucz w zamku grzebie....
Babka niewiele myśląc mówi mu:
- Stan na środku, tak jak jesteś - goły, a ja powiem staremu, ze taka
statuę kupiłam.
Mąż wchodzi rozgląda się, zauważa:
- A to, co??
- No... kupiłam taka statuę, znajomi tez maja, teraz taka moda...
Mąż machnął ręką i poszedł spać. Żona tez. W środku nocy mąż wstaje, idzie do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek, ogóreczka... podchodzi do statui i wręcza ze słowami:
- Posil się przyjacielu, ja tak trzy dni stałem, żeby, choć */kobieta lekkich obyczajow/*
nakarmiła...

Ten mi najbardziej przypasował =D
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Thrall w Czerwiec 21, 2009, 11:46:10 am
nom dobre te kawały :)) z blondynką ownI
macie tutaj mój kawał mojego AUTORSTWA*


Siedzi Małpa na drzewie i Pierdzi w Goryle :D
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Koszałek Opałek w Czerwiec 23, 2009, 11:39:11 am
Kolega dzwoni do kolegi:
- Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy się!!
- Ładne???
- Wypijemy, będzie ok...

Według najnowszych badań przeprowadzonych przez międzynarodowych
psychologów są dwie główne przyczyny, dla których mężczyźni spędzają
wieczory w knajpie:
1) Nie mają kobiety
2) Mają kobietę
 
Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie
pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi
perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w
tyłek, a potem mówi:
- Ty jesteś następna, grubasku...

Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:
- Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie nam
wspaniale.
- Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.
- To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty
zgadniesz, która jest moją wybranką.
- Niech i tak będzie.
Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na
kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę
- To ta ruda pośrodku.
- Dokładnie. Skąd wiedziałaś?
- Bo juz mnie wkurwia!

Blondynka do swojego chłopaka:
- Słuchaj. Znamy się już bardzo długo. Może przedstawiłbyś mi swoją
rodzinę?
- Chciałbym, ale żona z dziećmi wyjechała

Kawiarnia, młoda piękna kobieta popija kawę, nagle podchodzi do niej
zalany lump, podpiera się na krześle, chwieje się i mówi do kobiety:
- Bardzo mi się spodobałaś, nie spierdol tego.

Syn pisze list do matki: "Droga Mamo! Urodził mi się syn. Żona nie miała
pokarmu, wzięła mamkę Murzynkę, więc synek zrobił się czarny." Matka
odpisuje: "Drogi Synu! Gdy Ty się urodziłeś, również nie miałam mleka w
piersiach. Wychowałeś  się na krowim, ale rogi ci wyrosły dopiero teraz."

Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed robotnikami i mówi:
- Panowie rozpoczynamy i pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki,
bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo
budujemy dla siebie.
- A co to będzie? - pyta się jeden z robotników.
- Miejska Izba Wytrzeźwień.
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Pheonix w Czerwiec 27, 2009, 04:35:58 pm


---------OooO---------

Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna.
Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi
i zaczyna wkurzać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś
beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi
z pilota samolotu pasażerskiego:

- Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to, gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam
lepszy samolot i nie ma czegoś takiego, co potrafisz ty i twoja maszyna, czego
ja bym nie zrobił milion razy lepiej!

Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony, po którejś tam sugestii, by się
żołnierzyk odstosunkował, w końcu proponuje:

- Oki delta-tango-charlie-coś-tam. Teraz wykonam taki myk, ale jak go nie
powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego
"odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji
żebyś wygrał, więc to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki na twój koszt!

- Uwaga. Zaczynam, to się nieco odsuń!

Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie
zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w
słuchawce:

- Dobra skończyłem.
- A co to miało niby być?
- Byłem się odlać.
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Ryltar w Czerwiec 27, 2009, 05:05:16 pm


---------OooO---------

Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna.
Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi
i zaczyna wkurzać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś
beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi
z pilota samolotu pasażerskiego:

- Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to, gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam
lepszy samolot i nie ma czegoś takiego, co potrafisz ty i twoja maszyna, czego
ja bym nie zrobił milion razy lepiej!

Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony, po którejś tam sugestii, by się
żołnierzyk odstosunkował, w końcu proponuje:

- Oki delta-tango-charlie-coś-tam. Teraz wykonam taki myk, ale jak go nie
powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego
"odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji
żebyś wygrał, więc to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki na twój koszt!

- Uwaga. Zaczynam, to się nieco odsuń!

Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie
zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w
słuchawce:

- Dobra skończyłem.
- A co to miało niby być?
- Byłem się odlać.

Zajebiste :D
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: YoungPadawan w Czerwiec 27, 2009, 05:08:41 pm
hmmm...rotflnęłem jak to przeczytałem :D
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Sebal w Czerwiec 28, 2009, 12:03:15 am
Padawan, nie tylko Ty. Dobry kawał =)
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Dalsewa w Czerwiec 28, 2009, 11:16:20 am
Nom hehe fajny :D

Himmler wzywa jednego ze współpracowników:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 45.
- A czemu nie 54 ?
- Bo 45 !
Himmler zapisuje w aktach : ,, charakter nordycki " i wzywa następnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 28.
- A czemu nie 82 ?
- Może być i 82 , ale lepsza jest 28.
Himmler zapisuje w aktach : ,, charakter bliski nordyckiemu " i wzywa kolejnego :
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 33.
- A czemu nie ... a , to wy, Stirlitz.

Dom Stirlitza okrążyli gestapowcy.
- Otwieraj ! - krzyknął Muller.
- Stirlitza nie ma w domu! - powiedział Stirlitz.
W ten oto sprytny sposób Stirlitz już piąty raz przechytrzył gestapo.
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Ryltar w Czerwiec 28, 2009, 03:45:46 pm
Nom hehe fajny :D

Himmler wzywa jednego ze współpracowników:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 45.
- A czemu nie 54 ?
- Bo 45 !
Himmler zapisuje w aktach : ,, charakter nordycki " i wzywa następnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 28.
- A czemu nie 82 ?
- Może być i 82 , ale lepsza jest 28.
Himmler zapisuje w aktach : ,, charakter bliski nordyckiemu " i wzywa kolejnego :
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 33.
- A czemu nie ... a , to wy, Stirlitz.

Dom Stirlitza okrążyli gestapowcy.
- Otwieraj ! - krzyknął Muller.
- Stirlitza nie ma w domu! - powiedział Stirlitz.
W ten oto sprytny sposób Stirlitz już piąty raz przechytrzył gestapo.

LOL xD
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: MastJedi w Czerwiec 28, 2009, 08:42:15 pm
Cyk cyk cyk cyk godzina 17:52. Gabinet Kaltenbrunera. Kaltenbruner do Stirlitza
- Stirlitz, dlaczego nosicie zielone gacie?
Cyk cyk cyk cyk godzina 17:53. Stirlitz myśli:
"Skąd Kaltenbruner wie, ze noszę zielone gacie?! Przecież o tym wie tylko centrala i łączniczka centrali - Natasza!!"
Cyk cyk cyk cyk godzina 17:54. Stirlitz do Kaltenbrunera.
- Skąd Obergruppenfuhrer wie, że noszę zielone gacie?
- Zapnij rozporek, Stirlitz.
Tytuł: Odp: Jest taki dowcip ;)
Wiadomość wysłana przez: Dalsewa w Czerwiec 28, 2009, 09:23:22 pm
Fajne :D Ogólnie śmieszne są kawały o Stirlitzu więc wsadzę jeszcze kilka :)

Stirlitz podszedł do szafy i nacisnął guzik - szafa odsunęła
się od ściany, ukazując ukryte przejście. Nacisnął ponownie -
i szafa przysunęła się z powrotem.
- Ukryte przejście ! - zrozumiał Stirlitz po chwili myślenia.

Stirlitz się zamyślił. Spodobało mu się to , więc zamyślił się jeszcze raz.

Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję.
Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny ,
robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:
- Kto to był ?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz ?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie , że przyniósł pomarańcze.