Opiszę walkę na full-buffach, bo najczęściej mało kto wybiera się na PvP na self-buffach. Więc tak. O ile Necromancer nie wwali Ci Anchora, Feara (te dwa są szczególnie upierdliwe...), Warrior Bane czy jakiegokolwiek swojego paskudnego debuffa, a tych ma niezły zapas to masz wygraną w kieszeni. Od paleolitu wiadomo, że daggerzy > nukerzy, ze względu na krytyki, mały p.def nuków, no wiecie o co chodzi. Na ogół chodzi tylko o to czy wejdzie Anchor/Fear, bo to najgorsze dla nas rzeczy jakie necro posiada. Na ogół Nekromantą nie grają ludzie zbyt ogarnięci i bystrzy (są wyjątki oczywiście ^^) więc jak zaczną dostawać po dupie, dostaną bluffa, detargeta i drastycznie zacznie spadać im HP to biorą potki, starają się uciec, albo wwalić anchora/feara, ale na ogół padają. Właśnie cały pic w tym czy AW/Necro mają doświadczenie grania tymi postaciami. O walce z zaskoczenia nie wspominam, bo tu wiadomo że AW położy Necro, no chyba że wspomniany Anchor/Fear ZDĄŻY (^^) wejść.
Bula >>> eee, ja nie widzę sensu w bawieniu się w debuffowaniu z początku AW, bo zajmie to nam trochę czasu, a wtedy AW podlatuje, detarget, bluff, backstab, blow blow blow i necro leży. Lepiej od razu w mroczniaka wwalić Anchora albo Feara (mam nadzieję że się nie pomyliłem, ale necro ma feara bodajże), jak nie wejdzie to wyłączać kompa/bsoe
a jak wejdzie to możemy maltretować AW
Wątek: Necromancer vs. Abyss Walker (Przeczytany 7631 razy)
