Moje doświadczenia z takimi są w sumie skromne, ale już nigdy, przenigdy nie wrócę na coś takiego. Jestem zdania, że w takiej siekance jak L2 próby 'klimacenia' są skazane na porażkę. Albo ja jestem osobnikiem niereformowalnym, czy coś. Grając na takim Ancient Legion, wydawało mi się, że odgrywanie postaci polega na robieniu tego, co na zwykłym serwerze, a oprócz tego trzymanie wyższego poziomu kultury i 'wczuwanie się' w realia świata. Sporo o nich można dowiedzieć się chociażby z powszwechnie znienawidzonych questów na profesję. A teraz parę anegdotek.
Grałem Abyss Walkerem, jedną z bardziej 'klimatycznych' postaci w całej grze, chyba tylko Phantom Summoner ma go więcej. A co sobie myśli taki AW, będący zimnokrwistym zabójcą, gdy biegnie sobie przez słoneczny świat Aden i dostrzega polującego (expiącego znaczy) jasnego elfa? Myśli sobie, że zamordowanie wroga swojej rasy będzie miłym urozmaiceniem dnia. Zatem wyciąga swój śliczny Dark Screamer, aktywuje ładunki (włącza ssy) i szybkim krokiem zbliża się w stronę elfego maga. Zanim jasny elf napisze to swoje 'klimatyczne' 'Vendui' (albo inaczej, już nie pamiętam, które elfy po jakiemu się witały) to leży już po backstabie i ewentualnej poprawce z deadly blow. Wtedy zuy i mhroczny AW głosi kwestię 'Słyszysz to, jasny kuzynie? To radosny śmiech Shillien prosto z Otchłani. Słychać go zawsze, gdy umiera któryś z was, żałośni leśni słabeusze. Nasza zemsta wciąż trwa!' i tak dalej, w podobnym, roplejowym tonie. Wydawało mi się logiczne, że mroczny elf leje jasnego i vice versa. Zamiast tego płacz na pm 'czemu mnie pkłeś, ja tu tylko expię!'
Inna sprawa, ludzie mają tendencję do tłumaczenia wszystkiego na polski. Bardzo mi się to podobało, wszak wtedy człowiek korzysta z edukacyjnych walorów gry i siłą rzeczy poszerzają swój zasób angielskich słów. Tyle teorii. Pewien Warcryer nieco zgłupiał, jak raz poprosiłem go o 'pieśń wściekłośći, pieśń drapieżnika, pieśń furii i pieśń wampira'. Też pytanie na pm 'eee. sorry, jakie buffki?' Ludzie normalnie piszą, że chcą 'aury', ale tak się złożyło, że mi brakowało tylko czterech wymienionych.
Cuda, jak ciężkie zbroje koszmaru, majestatyczne pancerze(choć to jeszcze ujdzie, bo te zbroje napawdę takie są
), imperialni krzyżowcy albo tuniki niebieskiego wilka tudzież lekkie zbroje zagłady są chyba powszechnie znane, prawda?
Zapraszam do podzielenia się swoimi odczuciami. Może się okazać, że wywiąże się tu flejm, bo znajdą się jacyś obrońcy takich serwerów. Tym lepiej, większość aktywnych użytkowników tego forum bez flejmów nie miałaby o czym pisać.