Niestety ze względu na komercjalizację świata trudno bedzie znaleźć prawdziwą japońską muzykę... Tym bardziej w radiu.
+1
Zanikła ona razem z starożytnością. Prawdziwa muzyka azjatycka(uogólnię, OK?) była bardzo bogata i wiązała się z ważnymi uroczystościami narodowymi. Cesarz miał swoją orkiestrę, a strojenie instrumentów orkiestry cesarskiej było świętem narodowym(
!). Korzystało się z ćwierćtonów i nie tylko(mniejsze interwały), a wokaliści śpiewali udając inne instrumenty. To tak ogółem(to co pamiętam z wykładów
) jakby ktoś był zainteresowany muzyką azjatycką to pm, prześlę skany. Ale teraz jedyne co mi się podoba w muzyce azjatyckiej to właśnie openingi i endingi do anime. Tak jakbym miał tego słuchać, nie mówiąc już o oglądaniu teledysków(żenua)... nie, nie!, NIE!
No dobra może są takie wyjątki jak Asian Kung-Fu Generation, to mi nawet spasiło, ale ogółem ta muzyka nie jest zbyt fajna(może to z powodu ograniczeń językowych i takim naciskiem na akcentację wyrazów, trzeba o tym pomyśleć, bo np. jak zaśpiewają jakieś słowo z skokiem interwałowym w górę, a w dół może być różne znaczenie[bo tak jak pewnie każdy wie jest w językach azjatyckich], za to im się należy duży plus), no ale czasami znajdzie się coś fajnego i bardziej z serca niż z żądzy pieniędzy.
