btw - cudownie się czyta te twoje posty, stawiam pół litra na to, że jesteś małym, chudym chopaczkiem, siedzącym całe dnie przed kompem, ew. chodzącym od czasu do czasu na jakieś imprezki i później opowiadającym, ileś to litrów wódki/dziesiątków browarów wypił i nawalił bandzie pakerów 2x2 metry
Nie jestem małym chudym chłopaczkiem.
Jestem dość szczupły, ale nie chudy...bez jaj...a do niskich także, nie należę...
Całe dnie przed kompem?
Gdy miałem totalną zajawkę na L2 to tak było...ale to jak się na x4 chciało grac... i się powoli odłączało od grupy, w której się dość wyróżniałem emocjonalnie...to było z 2 lata temu? Zanim się za arbalestera wziąłem oraz zanim pr zaczynałem rozgryzać...
Zacznijmy od tego, że ja osobiście nie za bardzo lubię pić. Mam bardzo duże problemy z jelitami, wylądowałem nawet w szpitalu w Prokocimiu w Krakowie...nie pod stołem, ale na Jershinioze (czy jakoś tak się to pisze) już jakiś czas temu. Mam bardzo osłabione jelita, a więc po zabawach mogę mieć różne nieprzewidziane jazdy po nocach. A rano coś ala kac. Browarów nie za bardzo lubię. Są zbyt gazowane, no chyba, że sobie pokombinuje (piwo z mlekiem, ale odrobina jest dosyć dobre, grzane oczywiście.), bo tak lubię (i chuj Ci szczerze mówiąc do tego...).
Z czystego browara to lubię tylko karmi, oraz żywca...
Na imprezy chodzę, ale już spontanicznie bo jest zima (HelOOw)...lato to co innego...za melanżami nie przepadam, bo jak raz się ujebałem i to konkretnie, i nic nie pamiętałem to się przestraszyłem, bo mi kumple zaczęli coś wkręcać pojebanego...nie pamiętasz-nie wiesz! A więc uwierzysz...
Znam tylko 3 gości w mieście co nawalili ,,bandzie"...ale to są goście trenujący sporty walki po 6-8 lat...Czasem jak na trening przychodzą to się aż boję, z takimi sparingować...mam długi zasięg, oraz jestem szybki...ale wygląd sam znieczulonej twarzy powoduje lęk i zawahanie.
A jak są sparingi, to się trzeba w pary dobierać...(czemu ja muszę zawsze na głęboką wodę być wsadzany...)
I o tuż to, nie jestem supermen, za którego myślisz, że się uważam. Mam okulary (jaja nie? Pewnie muszę być dzieckiem neo!), ale te mam przez wzrost skokowy (Nie wiesz co to? To się nie wypowiadaj...).
Z gośćmi 2x2 się nie spotkałem.
Tylko kolega mojego taty (nie stary? QQ Ale jazdy...muszę być pojebany, że szanuje rodziców...) ma takie wymiary.
I tak na prawdę nie muszę nic udowadniać. To prawda, że mógłbym się podawać za takiego gościa za jakiego niby się zgrywam.
Bo taki jest internet, tu się zgodzę. Dużo osób tak robi...szczerze mówiąc, tylko jak byłem mały coś takiego robiłem, aby dodać sobie lat (z 2 np...tyle że to wychodzi od razu...).
I pomyśl jeszcze logicznie. Czy miałby sens podawania się za kogoś kim się nie jest? Po co? By wzrosnąć w oczach ludzi, których się nie zna? Na kiego? Najlepiej być sobą i tyle...jebią mnie bariery, oraz co kto o mnie myśli. Mogę być w twoich oczach nawet dziewczyną. Szczerze mówiąc mnie to nie rusza.
Odpowiedziałem Ci na twoją prowokację, tylko dla tego by Ci coś wyjaśnić, a więc wyjść na prostą także ze wszystkimi.
PS: Zdj, nie będę wklejał z przymusu, bo niczego nie będę jeszcze udowadniał. No chyba, że w końcu wyjdę normalnie xD
Nikomu nie najebie, bo z miejsca się tak nie da. Za coś to inna sprawa, ale rozumiem o Co Ci chodziło.
winiek, to ja powiem, że nie lubię ludzi słuchających techno/house/trance itp, ubierających się "nowocześnie" i "modnie" i co, też mam prawo podejść do takowego na ulicy i mu strzelić w ryj?
Nie odpowiem Ci na to. To jest tylko twoje co zrobisz, oraz jak się cenisz.
Ja gardzę EMO. Czemu? Nie wiem. Tak po prostu. Jak toleruje, niemal wszystko, tak ich nie lubię. Mogą się tak ubierać, malować, bla, bla, bla...tylko byle nie byli jeszcze w charakterze ,,tacy kobiecy"...
A co do nie do końca zgodności logicznej w moich wypowiedziach, to daj se spokój. Zdarza mi się.
A nick masz ciekawy, mr. Teh Snuffzord.
Jeszcze coś do zarzucenia?