Piractwo to nie jest droga promowania muzyki i jakiegokolwiek artysty, są nią np:
- Promocje w Radiu/NetRadiu
- Promocje na Forach
- Promocje czynione przez innych artystów np. support, czy promowanie ich w swoich setach itd
- MySpace
- chemicalrecords/beatport/amazon i inne duże serwisy z samplami mp3, polaczone ze sklepem
- Promocja w klubach na koncertach i granie za psie pieniadze
Mówie o tym jak się można promowac na różnych szczeblach. Żeby było śmieszniej jestem w stanie się założyć, że 99% tutaj wypowiadających się myśli o muzyce mało znanej, jako o kapelach na którą ktoś z 99% procent udzielających się natkną i je też troche zna. Zazwyczaj też ktoś trafił bo była w paczce z inna piracką muzyką, zobaczył na jutubie w pokrewnych itp. No ale zawsze może kupić ich płytę, lub posłuchać ich w Empiku.
Co więc powiecie na to, że ikony muzyki jakiej ja słucham i jest grana w całej Polsce nie mają dystrybucji swoich płyt Audio z albumami w Polsce, już nie wspomne o winylu, a jeżeli chce coś kupić to musze kupować z UK, ew. od innego sklepu małego z Polski który kupił z UK i teraz sprzedaje w Polsce? Jak im piractwo pomożę? Nijak. Dlatego promować się muszą sami i pomimo tego, że mają 2miliony odwiedzin na MySpace i utwory ich byly po 0,5mln raza odtwarzane grają w Polsce za 2000PLN. Wy sobie nawet nie wyobrażacie jak martwy pod względem muzyki jest Polski rynek - tutaj nikt nie chce grać i nikt nie chcę trudu sobie robić - taka mentalność w narodzie, że jak można coś ukraść, to czemu by nie. Tylko dlaczego taka Metallica ma grać regularnie w Polsce jak w UK ludzie kupuja po 100x więcej ich płyt? Lepiej poprawić sprzedawalność w tamtym kraju, niż w kraju w którym nic nie pomoże już raczej. Dlatego mamy takie chore standarty i "złota płyta po 15stu tysiącach - by O.S.T.R".
BTW: W większosci krajów na koncercie do podpisania daje się płytę albo cycka jak się ma fajnego, w Polsce daje się kartkę w zeszycie albo cycka jak się ma fajnego.