Witaj
Gość

Ankieta

Czy posiadanie/uprawa konopi powinna byc legalna?

Tak.
22 (57.9%)
Nie.
16 (42.1%)
Nie wiem, wkońcu to substancja psychoaktywna.
0 (0%)

Głosów w sumie: 38

Wątek: Marsz Wyzwolenia Konopii!  (Przeczytany 14458 razy)

  • Wiadomości: 454

  • Pochwał: 0

Odp: Marsz Wyzwolenia Konopii!
« Odpowiedź #100 dnia: Wrzesień 25, 2010, 12:15:47 pm »
nie wiem czy już ktoś to tutaj dał bo nie chce mi się czytać tych wszystkich stron :) Więc trzymajcie http://video.google.com/videoplay?docid=-8077200685820665259# godne obejrzenia dla każdego dla tych co są za i dla tych co sa przeciw enjoy :)


  • ******
  • Wiadomości: 1108

  • Pochwał: 0

Odp: Marsz Wyzwolenia Konopii!
« Odpowiedź #101 dnia: Wrzesień 25, 2010, 02:18:44 pm »
Cytuj
Człowieku, zdecyduj się. Bo albo rybka albo pipka. Kto ma wyznaczyć które zasady są ogólne i do stosowania? Określ, które zasady ogólnie przyjęte będziesz stosował, a które nie? Gdzie jest granica? Kto ją ma określić? Rozumiem, że ktoś nie anonimowy.
Czepiłeś się słowa "anonimowy" jak rzep psiego ogona i używasz go w zupełnie nieadekwatnej sytuacji. Ustawodawca nie jest osobą anonimową, natomiast ktoś krzyczący z tłumu tak, po to powołujemy kogoś od ustalania zasad, bo wierzymy że jako jednostka mądrzejsza, jej praca będzie bardziej spójna i uczciwa dla ogółu.

Cytuj
Nikt CIEBIE personalnie nie porównuje do gwałciciela, czy terrorysty. Jedynie podaję, że życie według Twoich zasad w 100% by takie zachowania pochwalały/popierały.
Jeśli wskazujesz na cechę wspólną dwóch podmiotów, to je ze sobą porównujesz.

Cytuj
Co do umowy - czytanie ze zrozumieniem - znów się kłania. Na dzień dzisiejszy handel narkotykami jest zabroniony = jest sprzeczny z _obowiązującymi_ zasadami.
no ok...
Cytuj
Dlatego nie możesz podpisać umowy według własnego schematu na zakup XXX za YYY i nie możesz zaskarżyć jak dostaniesz wielkie GGG. Masz problemy z logicznym myśleniem, kolego. Pewnie za dużo palisz maryśki :D:D
Dlatego wolnym handlem tego nazwać nie można, skoro jestem ograniczony czym mogę handlować i nie mogę dochodzić swoich praw w związku z niedotrzymaniem umowy przez kontrahenta. Miotasz się, nie ma w mojej wypowiedzi nic nielogicznego, mam nadzieję że komuś będzie chciało się to wszystko czytać i jako neutralny arbiter dokona oceny. Swoją drogą, cieszy mnie to, że TY czytasz moje wypowiedzi ze zrozumieniem, bo już kilka razy pisałem, że nie stosuję żadnych niedozwolonych używek.

Cytuj
I nadal twierdzisz, że nie uważasz się za kogoś lepszego? Że Twoje nie musi być  na wierzchu? Że JEDYNIE ty masz rację? Heheheh
Dura lex sed lex.
Do prawdy, zabawne, huehuehue... Skoro krytyczne odbieranie rzeczywistości jest dla dla ciebie uważaniem się za kogoś lepszego, to niech ci będzie.

Cytuj
Jeśli wybiórcze traktowanie prawa/przyjętych zasad nie podlega pod to co sam napisałeś, to ja nie mam więcej pytań :D:D:D
No to mamy 6.8 mld pępków świata, nikt nie traktuje przyjętych praw niewybiórczo.

Cytuj
Co do pracy z palaczem marihuany. Poszedłbyś do pracodawcy. Czyli to TY byś poszedł do ONYCH (pracodawca), żeby załatwili sprawę za ciebie. Gwoli ścisłości, Nie było żadnego pracodawcy. Obaj byliśmy self-employment... Jeszcze raz podkreślę - Łatwo wygłaszać ogólne opinie natomiast cholernie trudno wprowadzać je w życie, jak dochodzi do szczegółów.
Poszedłbym do osoby, która z racji na pozycję w firmie, może rozwiązać problem, który sam, indywidualnie nie jestem w stanie rozwiązać. W przypadku kiedy nie ma pracodawcy, to jestem w stanie zakończyć współpracę bez udziału osób trzecich. Robisz problem tylko po to, aby mnie zdyskredytować, kiedy ja jasno napisałem, że nie ważny jest powód ani okoliczności, ważne jest to w jaki sposób rozwiązujemy swój własny problem. Pisałem o "onych" w domyśle pisząc o rządzie, którego decyzje dotykają mnie nawet, kiedy nie jestem zaangażowany w twój spór z kontrahentem.

Cytuj
Co do zakazu - problem nie polega na tym czy on jest, czy go nie ma. Problem jest w egzekwowaniu tego co już jest zapisane. Tak samo jak z ograniczeniami prędkości. pokaz mi Warszawiaka, który jeździ po Warszawie 50 km/h... A przecież przepis/zakaz jest...
Czyżby każdy Warszawiak był pępkiem świata? Oh noes. Ograniczenie prędkości jest równie bezsensownym przepisem, ludzie i tak jeżdżą tyle, na ile pozwalają im warunki (doświadczenie i stan psychofizyczny kierowcy, jakość pojazdu, warunki pogodowe na drodze oraz zagęszczenie ruchu), jeśli ktoś chce jechać szybciej niż pokazują znaki, to i tak łamie przepisy. Co zrobić wg mnie? Znieść jakiekolwiek przepisy dotyczące ograniczenia prędkości, znaki powinny być tylko w celu informacyjnym "ile tutaj powinno się jechać, aby nie stwarzać zagrożenia". Znając życie, to i tak wyśmiejesz tą ideę, zanim zastanowisz się, jakie skutki ona by przyniosła, więc daruję sobie polemikę w tej offtopowej kwestii.

Cytuj
Piszesz, że nie domagałbyś się rozwiązywania problemów od Państwa, a jednocześnie oczekujesz "ogólnych zasad"... Zdecyduj się wreszcie....
Jestem zdecydowany, tylko ty nie widzisz różnicy między zbiorem podstawowych reguł, a wpieprzaniem się Państwa we wszystko.

Cytuj
No dobra. Przyjęliśmy do wiadomości, że cały świat, włącznie ze zwierzęcym, jest lewacki. Zwierzęta (szczególnie te stadne) przedkładają dobro jednostki nad dobro ogółu? Stada efektem zbieżnych interesów?? Lol, człowieku, na prawdę musisz wrócić do szkoły. Albo więcej czytać/siedzieć w necie... Rozumiem, że system "przywódczy" w wilczym stadzie (jak to nazwałeś? zamordyzm?) czy też hierarchia w stadzie małp
Stada wynikają ze zbieżnych interesów poszczególnych jednostek, jeśli myślisz inaczej, to chyba kto inny musi się dokształcić. Zamordyzmem nie jest władza wyłącznie autorytarna (OPARTA NA JEDNOSTCE JAKBYŚ NIE ZAUWAŻYŁ), tylko zbyt duża ingerencja władzy w życie poszczególnych jednostek, zamordyzmem jest np. konieczność noszenia skromnego ubioru w komunie Amiszów, zamordyzmem jest to, że władza dyktuje mi co ja mogę sobie zaaplikować do ciała, a co nie.

Cytuj
Wymieranie "błędnych ścieżek ewolucji"? Geny głupoty? No to chyba piszesz o pamięci komórkowej - która o ile się orientuję - nijak się ma do gatunku ludzkiego. My - ludzie "uczymy się na własnych błędach" I za nic mamy doświadczenia pokoleń...
Chodziło o to, że ograniczając wolność zmniejszamy rolę odpowiedzialności za swoje czyny. Nieodpowiedzialni rodzice, zamiast dojrzeć za młodu, pozostają nieodpowiedzialni i wychowują dzieci, które również nie będą odpowiedzialne, w najlepszym wypadku będą zindoktrynowane (a'la "bo tak trzeba"). W najgorszym, głupota będzie postępować. Gadka o genach była skrótem myślowym, chyba faktycznie zbyt złożonym, abyś mógł go zinterpretować.

Cytuj
Które prawo mówi, że narkotyki nie są szkodliwe? To znaczy, ze nic złego się nie dzieje po ich zażyciu. Bo tak odczytuje to co napisałeś. Gdyby tak było wydaje mi się, ze żadne by nie zakazywało. Tak jak nie ma zakazu stosowania cukru czy soli.
Tutaj faktycznie wyraziłem się niejasno, chodzi o to, że większość narkomanów nie ponosi odpowiedzialności karnej za używanie niedozwolonej substancji, ot tak raz na jakiś czas komuś się nie fartnie. Ćpunek może sobie pomyśleć, że skoro nie ponosi odpowiedzialności za przestępstwo, to jego zasady moralne zostaną poddane degeneracji i być może będzie się posuwał do kradzieży, rozbojów itd.

Cytuj
Zanim zaczniesz używać mundrych słów zapoznaj się z ich znaczeniem.
Inwektywa - obraza słowna wyrażona mową lub pismem, przez przypisanie danej osobie cech negatywnych. Najczęściej wykorzystuje się wyrazy nacechowane emocjonalnie. Gramatycznie najczęściej rzeczownik  lub przymiotnik.

inwektywa rz. ż Ia, CMc. ~wie 'zniesławiający, obrażający zarzut, obelga': Posłużyć się inwektywami w polemice. Posłowie obrzucający się niewybrednymi inwektywami".
ze "Słownika współczesnego języka polskiego" ISBN 83-909366-3-1 

"Tyż potrafiem" korzystać ze słownika. W sytuacji, kiedy używasz określenia "niedojrzały" stawiasz obrażający zarzut.



Wracając do kwestii ustalania zasad, nieważne jest kto je ma ustalać, powiedzmy że byłoby mi to wszystko jedno, ważne jest to czy są one spójne logicznie i czy wychodzą z liberalnych aksjomatów, czyli "chcącemu nie dzieje się krzywda" oraz " bez ofiary nie ma przestępstwa", prawo powinno szanować ludzką wolność, własność i życie- wszystko to było zawarte w tym filmiku, którego nie mogłeś strawić. Wiele praw jest koniecznych, natomiast zakazy związane z narkotykami mają się nijak do wymienionych przeze mnie wartości. Kiedy Państwo powinno ingerować? Kiedy zachodzi charakterystyczne zjawisko dla dylematu więźnia, czyli obie jednostki działając racjonalnie, szkodzą sobie nawzajem- np kradnąc. Mniejszy nakład pracy wymaga ukradzenie ciastka, zamiast zapracowanie na nie albo upieczenie. Problem jest taki, że piekarz zamiast skupić się na wypiekaniu ciasteczek, będzie skupiał się na chronieniu swojej własności, więc traci na tym głodna osoba a piekarz, jak już wspomniałem, nic nie zyskuje.

MastJedi, jeśli masz ochotę dyskutować o pryncypiach, zdobądź trochę wiedzy na temat libertarianizmu i czym ta myśl różni się od anarchizmu, a także np. kolektywizm, którego jesteś zwolennikiem, być może nawet nieświadomie. W necie (albo i książkach) znajdziesz lepszych myślicieli ode mnie, którzy potrafią bardziej umotywować swoje stanowisko ode mnie. 


  • *******
  • Wiadomości: 2346

  • Pochwał: 23

Odp: Marsz Wyzwolenia Konopii!
« Odpowiedź #102 dnia: Wrzesień 25, 2010, 04:25:35 pm »
To Ty pierwszy użyłeś określenia "ktoś anonimowy" w odniesieniu do ustawodawcy. O ile pamiętam (nie chce mi się szukać) było to stwierdzeni w stylu "nikt anonimowy nie będzie mi narzucał co mam robić a czego nie". N jak dla mnie jest to postawienie znaku równości między "kimś anonimowym" a "ustawodawcą. A tu nagle odwracasz kota ogonem, ze niby ustawodawca nie jest dla Ciebie anonimowy. Zdecyduj się wreszcie.
Nie znam przypadku, żeby ktoś krzyczący z tłumu był w stanie narzucić komukolwiek prawa/zasady. Natomiast, jeśli tłum to krzyczy jednym głosem, to już może mieć jakiś wpływ na prawo. OBOWIĄZUJĄCE prawo jest ustalone przez panujących przez lata i poprawiane przez kolejne grupy "u władzy". Przeczysz sam sobie, bo z jednej strony chciałbyś, aby panujące prawo było ustalone według mądrzejszej jednostki, a z drugiej podważasz to co istnieje, czyli uważasz, ze obecne prawo zostało stworzone przez ludzi głupszych od Ciebie. Dlaczego? Bo to prawo nie pokrywa się z Twoimi poglądami. Dopiero jak prawo będzie odzwierciedlać Twoje poglądy uznasz, że zostało stworzone przez kogoś mądrego. Czyt - myślącego tak jak Ty. A skąd wiesz, ze właśnie obowiązujące zasady nie są mądrzejsze?

Cytuj
Jeśli wskazujesz na cechę wspólną dwóch podmiotów, to je ze sobą porównujesz.
Serce świni jest biologicznie bardzo podobne do serca ludzkiego. Na tyle, że swego czasu było stosowane do przeszczepów. Według Twojego sposobu myślenia - Wszyscy ludzie to świnie!

Co do umowy - nie ja się miotam, tylko Ty. Przyjmując Twoje definicje "wolnego" handlu należy przyjąć, że nigdy go na świecie nie będzie. Dlaczego? Wyobrażasz sobie wolny handel bronią? Włączając w to broń masowego rażenia/zagłady. Nadal optujesz za "wolnym handlem"? Zawsze znajdzie się coś co przyda się kontrolować. I wówczas pojęcie wolnego handlu w Twoim rozumieniu nie będzie istniało. Jak na razie na świecie nie istnieje nigdzie coś co nazywasz wolnym handlem.

Co do pracy. Nie dyskredytuję samego Ciebie, tylko staram się w dyskusji podważyć Twoje argumenty. Chyba na tym polega dyskusja. A słowo kolejne mundre słowo "dyskredytacja" jakoś znów Ci nie wyszło. Jakoś nie zauważam w moich wypowiedziach, żebym próbował Ciebie
Cytuj
dyskredytacja - skompromitowanie, zdyskwalifikowanie, odebranie zaufania; popadnięcie w niełaskę
Słownik Wyrazów Obcych PWN
A całą sprawę Ty ciągniesz, nie ja. Ja tylko - powtórzę to nie wiem który raz - dałem przykład z życia w kwestii nieszkodliwości palenia marihuany i kontaktu z takim człowiekiem.

Tak. Uważam, że każdy kierowca-Warszawiak jest pępkiem świata. Wystarczy wyjechać na prowincję i popatrzeć, jak się zachowują na drodze warszawiacy, a jak inni kierowcy. Nie wszyscy oczywiście. Bo i wśród innych znajdują się debile.
Co do ograniczeń prędkości i ich zniesienia. Jak dla mnie no comments. Jak widzisz nie wyśmiewam. Ale wyobrażam sobie te skutki i dlatego przemilczam resztę.

Piszesz, że:
Cytuj
Jestem zdecydowany, tylko ty nie widzisz różnicy między zbiorem podstawowych reguł, a wpieprzaniem się Państwa we wszystko.
Ja je widzę. Podstawowy zbiór reguł - np. 10 przykazań. Reguła szczegółowa - ograniczenie prędkości do 30 km/h na 4 kilometrze drogi gminnej z Pipidówki do Wąchocka na odcinku 240 m.
A skoro Ty tez je widzisz, to zdefiniuj pojęci ogólnych zasad. Co nimi będzie a co już będzie "wpieprzaniem" się we wszystko. Bo widzisz, według mnie każdy ma zupełnie gdzie indziej tą granicę. I zawsze się znajdzie ktoś, kto nawet najbardziej liberalne prawo nazwie "wpieprzaniem się do wszystkiego". Rozumiem z Twoich wypowiedzi, że jeśli prawo będzie po Twojej myśli, to będzie cacy. Jeśli coś będzie inaczej, to będzie be.

Ech musisz jeszcze dużo życia przeżyć i poznać wielu ludzi... Zamordyzm? Ubiór u Amiszów? Toś pojechał :D To, że ktoś według Twojej, subiektywnej oceny, jest krzywdzony przez prawa rządzące w grupie w której żyje nie oznacza wcale, że ON sam uważa to za krzywdę. Nie bierzesz pod uwagę, że jemu może być dobrze z tymi zasadami? Próbujesz na siłę uszczęśliwiać ludzi. Tak się nie da.
A co do "zbieżnych interesów poszczególnych jednostek" w stadzie... poczytaj sobie o szczurach. Zwróć szczególna uwagę na testerów jedzenia. Jeśli jest coś nowego stado wysyła jednego testera, który próbuje jedzenie. Jeśli po jakimś czasie nic mu nie jest, całe stado je. I gdzie według Ciebie jest "zbieżny interes jednostki" z punktu widzenia testera? Bo jak dla mnie to jest zachowanie w 100% komunistyczne. Poświęćmy jednostkę dla dobra stada.

Co do głupich rodziców - nie masz i nikt nie ma na to wpływu. Tak się rozwija świat, czy Ci to się podoba, czy nie. I albo się pogodzisz z tym faktem i będziesz _musiał_ współpracować z debilami (czyt. ludźmi głupszymi od Ciebie, według Twojej oceny). Albo się nie pogodzisz i staniesz się frustratem a w konsekwencji starym tetrykiem. Nie będzie źle, jak to będą współpracownicy. Porażką będzie jak dojdziesz do wniosku, że to Twoi managerowie, szefowie i wszyscy ponad Tobą.

"Tyż potrafiem" korzystać ze słownika. W sytuacji, kiedy używasz określenia "niedojrzały" stawiasz obrażający zarzut.

No, zawsze mi się wydawało, ze obelgą można nazwać stwierdzenie, że ktoś jest  za*** sq** pie** etc. No dobra, Przyjmuje, do wiadomości, że według Twoich kryteriów NIEDOJRZAŁOŚĆ to inwektywa ...
buahahahaha

No właśnie. Życie w wolności, ale z drugiej strony "jakieś zasady" powinny być. Jak już wspominałem, diabeł tkwi w szczegółach. Lać wodę posługując się frazesami jest bardzo łatwo. Natomiast jak już wejdziemy w szczegóły to nie jest wszystko tak oczywiste.
"Spójne, logiczne, chcącemu nie dzieje się krzywda, bez ofiar nie ma przestępstwa" Frazesy, frazesy frazesy.
Pijany mąż pobił żonę. Żona jest zakochana/zastraszona (do wyboru do koloru) i twierdzi, że nie jest ofiarą i faktycznie za mocno posoliła tą zupę.
Nie ma ofiary (ofiara nie czuje się ofiarą, no bo przecież należało się jej). I nie wpieprzamy się co dzieje się między nimi. Prawo powinno szanować ich wolność wyboru oraz ich wolność. Robią co chcą.
"Wiele praw jest koniecznych". Które są konieczne i kto ma je ustalić? Ah, przerabialiśmy to. Ktoś mądrzejszy, kto ustali zasady z którymi Ty się nie musisz zgadzać i znów je będziesz podważał. I znów jeśli ten ktoś mądrzejszy stwierdzi, że jednak narkotyki są zabronione, to nadal będziesz się upierał, że jednak zasady są do bani.

A z tym piekarzem to żeś pojechał :D

A tak na marginesie - fajnie mi się z Tobą gada :D

Pozdrawiam
Piszę poprawnie po polsku
************************************
Official/Retail NA serv.Hindemith->Phoenix->Chronos-> Naia
Heallweg Iss Enchanter 99 /Siegel Knight 99 /ElementalSummoner80/ HawkEye80  - Clan: Einheit (Nova) Ally: Twilight
Ponadto: Feoh; Aeore; Yul;



  • Wiadomości: 233

  • Pochwał: 1

  • Mordowac wszystkich! Ojciec rozpozna swoich!
Odp: Marsz Wyzwolenia Konopii!
« Odpowiedź #103 dnia: Wrzesień 26, 2010, 10:00:32 am »
Tak na marginesie zobaczcie jak sie topic nazywa xD
"– Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła
– Jak zdołałaś wrócić?
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam..."


  • ******
  • Wiadomości: 1582

  • Pochwał: 0

Odp: Marsz Wyzwolenia Konopii!
« Odpowiedź #104 dnia: Wrzesień 26, 2010, 11:25:11 am »
Marsz był bardzo fajny oprocz łapanki jaką zrobiły sobie białe kaski po powrocie przed samym placem przeszukania dzwonienia itp otoczyli nas kordonem i wyłapywali do kontroli pojedynczo, działanie naszych służb było tak samo procentujace jak mecze reprezantacji mało ktory policjant wiedział co trzeba robic to wezwali prewecje bo nie dawali rady ogarnać całej imprezy.


  • *******
  • Wiadomości: 1722

  • Pochwał: 20

  • Oko Saurona patrzy!
Odp: Marsz Wyzwolenia Konopii!
« Odpowiedź #105 dnia: Październik 02, 2010, 09:28:41 pm »
Miesięcy bez L2: już nawet nie licze :(