Grałem. Mój brat napalił się na Fallouta 3, kupił oryginał i żałujemy. Czemu? To taki Oblivion po tuningu w świecie Fallouta 3. Brzmi fajnie, ale tak nie jest IMO. Grze brakuje duuuużo do poprzedników, nie ma czegoś co przyciągało lata temu do komputera.
Grafika - na full detalach - klimatyczna, aczkolwiek nie powala na glebę, spodziewałem się czegoś więcej po PC z najlepszą kartą graficzną na rynku czy chociażby konsoli next-gen...
Gra ma mega swobodę, niczym we wspomnianym już przeze mnie Oblivionie. Tylko, że brakuje jej głębi... nie wiem, wątek główny mnie nie wciągnął(nie licząc tego, że jest masakrycznie krótki...), zadania poboczne bez polotu. F3 jest PŁYTKI!
Do tego mało nowości, ten sam sprzęt to w poprzednich częściach, trochę perków i ... that's all.
Dla mnie Betheseda nie wykorzystała potencjału jaki kryje się w świecie Fallouta. Mimo iż nie jestem takim fanatykiem jak mój brat czy inni gracze to też zawiodłem się...
Cała nadzieja w tym, że wyjdą jakieś ciekawe mody zmieniające rozgrywkę lub dodające nowe wątki fabularne jak to miało miejsce przy Oblivionie.
Jak dla mnie średniak.
Polecam Mass Effect - gra twórców KOTORA. Nie żałuję pieniędzy wydanych na ten produkt. To takie małe arcydzieło. RPG z elementami shooterka taktycznego. Fabuła ciekawa, nieliniowa, niekiedy zaskakuje choć oklepana bo chodzi o ratowanie świata. Grafika i muzyka z najwyższej półki. Siła Mass Effect tkwi w otoczce jaką stworzyło BIOWARE. Giera ma coś w sobie niesamowitego co mnie wciągnęło do świata gry - czułem, że jestem jednym z bohaterów tejże opowieści. Coś wspaniałego... Co najważniejsze nie nudzi się i ma wysoki współczynnik "replayability". 35h spędzonych wspólnie z komandorem Shepard nie uważam za stracone. Ba! Mam zamiar to powtorzyć (na wyższym poziomie trudności, z dotychczasowym sprzętem, który zdobyłem). Polecam - jak dla mnie jedno z najlepszych cRPG w historii tegoż gatunku