Nie ma mnie chwile, a ty już mi całą robotę zabierasz
Niedobry Fro
W każdym razie, patrzę na to dość sceptycznie, ale zauważcie, że chociaż było już kilka końców świata, to ten jest najbardziej nagłośniony oraz teoria ta ma o wiele więcej zwolenników niż poprzednie. Co to może oznaczać? Ano to, że albo naprawdę coś się wydarzy albo cały ten ruch zostanie zniszczony. Chociaż właściwie jeżeli nic się nie stanie, to nagle ktoś znajdzie jakieś dowody i powie, że nie o taką zmianę chodziło, a o zmianę mentalności ludzi która miała miejsce bla bla bla - to tylko przykład linii obrany.
Nie jestem zwolennikiem, nie jestem również typowym sceptykiem, ale mam jedną prośbę - nie mówcie, że coś jest niemożliwe, dobra? Przykład - Wyobraźcie sobie, że żyjecie kilka stuleci wcześniej, jesteście wolni od stereotypów i nie jesteście więźniami kultury, społeczeństwa, wychowania - Czysto logiczny punkt widzenia i powiedzmy - 1500 rok.
Nagle ktoś zaczyna rozgłaszać, że ludzie będą stadami szybować po niebie, latać do gwiazd, rozmawiać i widzieć się pomimo tego, że znajdują się na innych końcach planety, a pomiędzy gwiazdami, a nad ziemią będą latały pudła dzięki którym będzie można śledzić ludzi na ziemi.
A zamiast mieczy będzie broń zdolna zniszczyć cały świat.
A teraz wydajcie proszę opinie
Moja brzmiałaby.. "Na stos z tym psycholem"
