*dźwięk dzwoniącego telefonu*Odbierasz. Twoja matka dość nerwowym głosem stwierdziła, że zapomniała Ci powiedzieć, że dzisiaj zostaje dłużej w pracy i zostawiła pieniądze na stole byś mógł zjeść coś na mieście. Jako, że od paru dni masz ochotę na kebaba na ostro, uradowany chwyciłeś kasę w rękę i wybiegłeś z domu. Poleciałeś do swojego ulubionego kebab baru, który zresztą jest najlepszy w okolicy. Jednak w trakcie drogi zorientowałeś się, że ktoś za tobą idzie... poczułeś lekki dreszczyk więc delikatnie spojrzałeś się za siebie - dwóch kolesi spokojnym krokiem kroczyło sobie za tobą rozmawiając o jakiś drogich autach. No nic, zaczęło Ci burczeć w brzuchu więc trochę przyspieszyłeś. Za jakieś 2 minuty dla upewnienia się, że nic złego się nie szykuje zerknąłeś znowu za siebie, kolesie idący za tobą dalej szli w tej samej odległości pomimo twojego przyspieszonego kroku, co gorsza, dołączył się do nich trzeci. Postanowiłeś ruszyć w ucieczkę swojego życia, lecz odwracając głowę by pobiec wpadłeś na grupkę jakiś nieprzyjemnych fagów. Zostałeś odepchnięty, lecz zaraz pofrunąłeś na ziemię odepchnięty przez tych 3 za tobą. Nim zdążyłeś się zebrać, któryś z nich przywarł Cię do ziemi nogą i w tym momencie usłyszałeś standardową formułkę: "Ej młody, wyskakuj z komóreczki, drobnych, iPoda, no co tam masz, dawaj, dawaj!". Odpowiedziałeś, że masz tylko 5zł na kebaba od matki i nic więcej, co spotkało się z równie standardową ripostą: "No to mamy problem". Gdy się ocknąłeś przez 5 minut zastanawiałeś się czy wydłubali Ci oczy czy masz je tak mocno podbite, nie odczuwałeś niczego innego prócz wręcz znieczulającego bólu na twarzy oraz klatce piersiowej. Gdy wstałeś, zorientowałeś się, że oprócz piątaka na kebaba ukradli Ci jeszcze nowiutkie buty z Nike, które kosztowały prawie 400zl twojego kieszonkowego.
Chcę elektryczne skrzypce, dokładnie Fender FV-1 w wersji black.