Hahaha ja przecież bardzo dobrze wiem, że od dawien dawna to tylko pozorowana wojna jeszcze od czasów apex vs united. Szkoda, że na EU jest taka rotacja graczy, że już nikt nie pamięta jak to Ginto/cytheria i kupę innych z ziddym czy invizo w jednym lilililil party brali expa za kasę. Liderzy dwóch największych wrogich klanów spokojnie stali razem w pt i nie było problemu. Jedyni, którzy są ciśnięci przez obie strony to randomy, którzy nie chcą się podporządkować jednym albo drugim. Oprócz kilku osób z jakimiś personalnymi urazami (większość już poquitowała) cała reszta to jedna banda. Gdyby to była prawdziwa wojna PVP jak to za starych czasów L2, to liderzy tych śmiesznych klanów czy CP sami grali by SWS/BP czy innym supportem a nie szukali randomowych klikaczy na bądź co bądź najważniejsze postacie na PVP. A tymczasem biegają na jakiś PR czy nekro i udają, że robią PVP, pleaaaaseeee.
Skoro blue nie dają rady w open PVP, ani na siege, ani na epikach to powinni odcinać pufę od hajsu, czyli RB 35-60 na początek + gnębienie tym co płacą haracze. Wiem, że dla farmerów to przejebana sytuacja, no ale gdybym był liderem blue i widział kilkanaście party płacących pufie tylko za to że ich nie pkuje to sam bym ich docisnął. Zresztą, z tych co płacą to może 10% to prawdziwe randomy, a reszta to loop alty pod zarobek "wielkich tego świata" z obu side'ów
Zwykły random nie będzie opłacał 10 czy 20 kont tylko po to żeby farmić w nekro.
Tak jak u nas w pożal-się-boże sejmie - na wizji żrą się jak wściekłe psy, a poza wizją chleją razem wódę za "państwowe", a maluczcy biorą w dupę.
