No tu walka ciekawa. SR nawet dosyć dobry ma baaardzo trudno zabić tanka... Pewnego pięknego dnia, będąc na mobkach moim SR zauważyłem że jakiś dobrze zbudowany człowiek, mający na sobie Majestic Set Heavy + Forgotten Blade, wnioskując po jego kolorze na +4 wyzwał mnie na walkę. Ja będąc w przekonaniu że co tam, dam radę ponieważ grałem dłuższy czas Silver Rangerem i opanowałem tę postać. Poszliśmy razem na arenę (taką małą). Choć wiedziałem, że teren nie sprzyja łucznikom, tym bardziej mały i zamknięty, walczyłem. Nie bawiłem się na początku w entagle. Starałem się używać skilli fizycznych. Po serii zabójczych strzał Paladyn nadal w pełni siły i życia stał na nogach. Podszedł do mnie, po dwóch nieudanych próbach oszołomił mnie swą tarczą. 3/4 CP zostało zjechane przez jego połyskujący się miecz. Potem zauważyłem bezsens walki... Moje śmiercionośne strzały były niczym w porównaniu do jego olbrzymiej tarczy. Walka zakończyła się porażka. Pełen zdziwienia sam stworzyłem Paladyna. I także w zdziwieniu pozostałem, gdy okazało się że jeśli opanujemy tę postać, i opanujemy grę w L2 jest horrendalnie dobra w PvP. Sam stoczyłem na 67 poziomie walkę z SR na malej arenie. Po wrzuceniu UD (Ultimate Defense) i wyjęciu łuku SR nie miał gdzie uciekać, a jego strzały miziały w skrócie mówiąc mnie. Gdy UD minęło, wyciągnąłem broń obuchową (blunt) z SA Health na +3 i wrzuciłem zacnemu SR'owi stuna po czym bezkarnie zalałem go falą masakrycznych ciosów. Tak walka zakończyła się zwycięstwem... Wniosek? Nie ma postaci słabych, są tylko słabi gracze...
