Grałem pół roku na ruskim Einhasad od startu więc może kilka słów jak to wygląda z perspektywy randoma i semi-casuala. Od startu na Einhasad pocisnelo ostro cale ROA, cisnac 24/7 i szybko przejeli wszystkie RB-ki, Epicki, Zamki, rynek itd itp. Mieli kilka CP, pare nukow, PR-ow, czy summonerow do PK. ROA tak szybko odskoczylo reszcie, ze nie bylo mowy o zajmowanych przez nich spotach, bo zwyczajnie expili na wyzszych niz reszta serwera. Poza pojedynczymi CP, cala reszta klanow na Einhasad szla w w miare podobnym tempie, dostajac regularne becki od ROA, ale majac spory fun z bitek miedzy soba o spoty, okazyjnie jakies RB-ki jak udalo sie uprzedzic ROA.
Ludzi na wszystkich spotach masa, ale bardzo duza czesc ruskiego community to randomowe pt skladane w party-matchingu. 5min szukania party z podstawowymi pojeciami po rusku i zawsze cos sie znalazlo. Ruski nie boja sie oddac flagi nawet jesli maja 2x mniej ludzi w pt, stad pvp jest naprawde duzo na poczatku, zabawa jest przednia. Po jakims czasie jak ROA trafilo na sciane na 76-78 lvl to reszta serwera zaczela podganiac i byly momenty gdzie dostawali becki, przynajmniej dopóty dopoki reszta klanow potrafila sie miedzy soba dogadac. Nadal zdarzało sie ze 1 ogarniete CP ROA zmiatalo 100 osobowe CC, ale przewaznie jednak co najmniej polowa zamkow byla do ogarniecia. Pozniej dokladnie juz nie wiem co sie dzialo bo po pol roku quitnalem, ale podobno ludzie poprzechodzili do ROA z innych klanow i znowu zdominowali serwer.
Generalnie to nie jest tak, ze jak randomowy polaczek wbije na ruskiego classica to bedzie sam sie gdzies pod koniec rankingów szlajał z 10+ strata lvlowa do calego serwa. Bedzie grupa ktora odskoczy i na dlugo zdominuje end game, ale 90% serwera bedzie sobie spokojnie expilo w randomowych pt w normalnym tempie grajac max po 4h dziennie i majac fun z pvp na spotach kazdego dnia. RU classic nie jest dla wszystkich, dla ludzi ktorzy lubia bic sie o najwyzsze cele na pewno nie, ale dla tych ktorzy maja fun z pomniejszych rzeczy i pvp i grindu do 70+ jak najbardziej. Ruski uwielbiaja expic w random pt na AFK zmieniajac MA co 40min, wiec z reguly przy 4-5 DD klepiemy 40min a potem na co najmniej 2h bajabongo jako DD, mozna porobic co innego dogladajac co sie dzieje. Jak ktos zrobi sobie boxa support to spokojnie w 1-2h solo mozna wycisnac tyle co te random pt w 4h, wiec majac mniej czasu tez mozna byc na rownym lvl z lwia wiekszoscia serwera.
Mainowac supportu nie polecam bo do aktywnej gry potrzebne jest CP, ale jak ktos lubi wieczne AFK party to taki SWS czy BD zawsze beda mieli pt a ich rola ogranicza sie do zapetlenia makro w kącie w katach i odpaleniu innej gierki. O random pt najlatwiej melee DD, potem lucznikom. Nukerow nie polecam bo tez potrzebuja CP zeby 60+ efektywnie expic.
Ogolnie z tych 14-15 lat gry w L2, najmilej wspominam pierwszy miesiac na Skelcie, a potem te pol roku na Einhasad. Naprawde bylo co tam robic codziennie, aczkolwiek dla mnie gdzies tam na 73-74 lvl zrobilo sie mimo wszystko nudnawo i grind mnie troche zabil. Czy to na PR czy na ESie. Winie tu przede to, ze po dorobieniu sie full supportu na plecach bardziej oplacalo sie isc na 1h odpalic sie do katek, niz cisnac 3 dni po 4h w random pt. A solo grind sie szybko nudzi i dla mnie byl dosyc...meczacy, bo wiadomo ze na odpalkach itd chce sie wycisnac jak najwiecej i myszka i klawa byly czasem on fire
Reasumujac casualom, randomom, ludziom z mala iloscia czasu i lajtowym podejsciem typowo 4fun polecam. Tym bardziej ambitnym raczej nie. Mnie samego kusi wizja pogrania znowu kilka miesiecy na starcie serwa, ale w tym tyg wychodzi NBA 2k19 na PS4 i watpie zebym byl gotowy odlozyc je juz za miesiac dla L2