Ciężko to dokładnie skomentować. Bangkok to dobry gracz i lubię go jako przeciwnika. To, że jest tak zaangażowany w "rozgryzanie" slh, przemawia tylko na plus dla niego. Jednak w wielu swoich opiniach myli się lub je błędnie przedstawia imo.
Po pierwsze, co jest w sumie najważniejsze, zapomniał Ci powiedzieć (a może ja to przeoczyłem), że na NA serwerach wszyscy używają eva's rune.
Jest to eventowy item, który na 5h zwiększa między innymi reuse skilli o 20%. Przyznasz, że to robi kompletnie inny game play.
W tej sytuacji nuker build staje się o niebo skuteczniejszy.
Kolejną sprawą, są certy. M.def build jaki on proponuje przydaje się w starciach w terenie, gdy expiąc zostajesz zaatakowany przez nukera.
Normalnie w 9vs9 takie cos nie ma sensu. Masz s/d, masz cardi i ee, którzy utrzymują cię przy życiu i w tym momencie celka jest bardziej przydatna. Poza tym kamael właśnie bazuje na chance skillach. Jeżeli ktoś cię atakuje, może stracić target (pvp armor), może zgarnąć para (barriera), może aktywować protection skills lub właśnie barierę. Ilość tych chance skilli powoduje, że w niemal każdym starciu coś z tego nastąpi.
Rezygnacja z celki w tym momencie jest zmniejszeniem szansy na taki efekt.
Ważniejszy od m.defa jest resist i odpowiednie buffy. Slh jest z jednej strony bardzo delikatny, z drugiej strony może technicznie zaskoczyć i przeciwnik nie zrobi ci nic. Po co budować kosmiczny m.def na bazie oe vorpali, jeżeli i tak musimy założyć aq (death mark chance i criticale w meele build), zakena (stun resist), baiuma (c.speed, criticale).
Trzecią sprawą jest wywód o a grade setach. O ile maj w naszej kronice na oly to standard (ja akurat zadbałem o masterwork) o tyle dc mija się z celem. Testowałem, i nie wyglądało to tak pięknie vs slh. Bonus za przewagę 300 elementu to 70%. W walce z tankiem nie było to odczuwalne (sword shield, blink, kite i i tak słabsze hity po steal buffs). Ale w walce z slh hity rzędu 1,5-5k bolą i czasem nie da się dobiec do przeciwnika, żeby uzyskany resist para wykorzystać. Bangkok nikogo w ten sposób nie ownował, może co najwyżej jakiś low lvl slh. Ja szybko założyłem na oly vorpala i to w tej kronice była droga do walki slh vs slh.
Zaraz po merge serwerów okazało się, że wielu slh jest jeszcze nie przygotowanych do oly. Rozleniwienie. Po co coś robić, jeżeli i tak się wygrywa.
Jedynym gotowym slh był Ez, który wygrywal wszystko i był bezkonkurencyjny. O ile farmienie oly szło mi dobrze, to jednak przegrywałem z Ez i kilkoma EE. Wtedy zdecydowałem oddać punkty do klanu i feedowałem w ludzi jakieś 2k punktów. Mimo to byłem drugi, a Bangkok nic specjalnie nie pokazał. Potem Ez quitnął. Bangkok , archamonD rzucili się do walki o hero. Wiedziałem, że to będzie no life farma, więc odpuściłem i skupiłem się na transferze punktów w klan. Mimo to trafiając na nich mogę spokojnie powiedzieć, że walki były 50/50 (nawet ArchamonD był trochę groźniejszy od Bangkoka). Wtedy do rywalizacji z nudów włączył się martel na toonie o kórym mowa - Angie. Tak , programy mu pomogły, ale i tak toon był lepiej przygotowany. Ale w kolejnym miesiącu, wiedząc że hero będzie na 15 dni, na polu walki pozostał jedynie Bangkok i ArchamonD i ten drugi wygrał. Nie mówiąc o tym, że Bangkok miał wiele walk 50/50 z sethran, shivas, make7upyours. Także jest niezły, ale mówienie, że nie dostał hero tylko dlatego, że martel grał na programach jest formą "wybielania" się w oczach słuchacza. On nie ownuje innych slh i raczej stwierdziłbym, że jest poprostu jednym z wielu dobrze zrobionych toonów.