Komp mi zabił klina... wczoraj był u mnie kumpel. Oglądaliśmy sobie film na kompie przy paru piwkach, film się skończył, pogadaliśmy i rozeszliśmy się w pokoju. Kompa wyłączyłem i poszedłem z psem na spacer. Jak wróciłem - niespodzianka! Komp startuje normalnie, ale monitor zachowuje się tak jakby komp był wyłączony.
objawy: - komp startuje normalnie, windows działa (słychać :P) - odpalony na integrze nie widzi nieszczęsnego geforce 7900gtx ani żadnego niezidentyfikowanego sprzętu. Tylko samą integrę. - w biosie priorytet jest ustawiony na pci-e - raz po zrobieniu switcha z integry na 7900gtx karta zadziałała normalnie
co robiłem - restart biosu - sprawdziłem wszystkie kable - przeczyściłem styki gniazda - nie wykryto żadnych wypukłości ;)
yup, zasiłka coś kisi. Udało mi się go odpalić z kartą na zmniejszonych systemowo osiągach i dostałem komunikat, że nie otrzymuje wystarczająco dużo mocy. Co ciekawe po ponownym uruchomieniu zachowuje się normalnie...