Komp mi zabił klina... wczoraj był u mnie kumpel. Oglądaliśmy sobie film na kompie przy paru piwkach, film się skończył, pogadaliśmy i rozeszliśmy się w pokoju. Kompa wyłączyłem i poszedłem z psem na spacer. Jak wróciłem - niespodzianka! Komp startuje normalnie, ale monitor zachowuje się tak jakby komp był wyłączony.
objawy:
- komp startuje normalnie, windows działa (słychać :P)
- odpalony na integrze nie widzi nieszczęsnego geforce 7900gtx ani żadnego niezidentyfikowanego sprzętu. Tylko samą integrę.
- w biosie priorytet jest ustawiony na pci-e
- raz po zrobieniu switcha z integry na 7900gtx karta zadziałała normalnie
co robiłem
- restart biosu
- sprawdziłem wszystkie kable
- przeczyściłem styki gniazda
- nie wykryto żadnych wypukłości ;)
specyfikacja piekielnej machiny:
http://h20000.www2.hp.com/bizsupport/TechSupport/Document.jsp?objectID=c00775235&lang=en&cc=us&taskId=135&contentType=SupportFAQ&prodSeriesId=3184126&prodTypeId=12454
żadnych zmian od zakupu... poza systemem operacyjnym dwa lata temu.
jaki zasilacz?
Delta Electronics DPS-460DB A
460 wat
Zasilacz jest w miare ok ale po latach sie kruszy, pozycz od kogos jakiegos markowego 400w do testu.
yup, zasiłka coś kisi. Udało mi się go odpalić z kartą na zmniejszonych systemowo osiągach i dostałem komunikat, że nie otrzymuje wystarczająco dużo mocy. Co ciekawe po ponownym uruchomieniu zachowuje się normalnie...