A co powiesz o starych zespolach: Metallica, Iron Maiden, Ozzy Osbourne, Slipknot, korn...i duzo innych. Te kapele moze i juz nie graja, nie nagrywaja plyt lub tylko koncertuja, ale do dzis mozna to uslyszec i powiedziec, zeto bylo cudo, czyms dobrym.Hit'y które nie zeszły z rynku jak np. Techno/Hip Hop/Pop gdyz jak zauważyliście, znajdzie sie nowy wykonwaca, zabłyśnie pare miesięcy i co?...Znajduje się nowy wkyonawca i tym razem on szaleje na rynku i zarabia miliony (zalezy gdzie ;o).Jak pamietam kiedys, dawno dawno temu, kiedy się sluchalo kaliber44, liber itp (nie pamietam) te zespoly/ci wykowancy wygineli juz pare lat temu, tlyko sie czasami pokaza w niektorych programach, ze żyja, zarobic troche kasy...
Takie jest moje zdanie.
A najbardziej boli mnie taka popularność tego hiphopu w którym to tylko pójść na ławkę, a później komuś do-_-'ić - i potem rodzą się takie KDK składy. (www.cda.pl).
z tym masz zupełna racje, w duzych miastach włóczy sie rozpieszczona i naladowana pelna wyzwizk, bluzg by komus doj.ebac lub komus skopactylek, gdyz to bedzie jego satysfakcja.(Z innej beczki) A potem sie słyszy, że jakiś 10-12 latek wypił pół litra wódki lub naćpał się za 3...
Luuudzie, opamiętajcie się...kilka postów wyżej była wzmianka o komercyjnym metalu, który jest rzekomo shitem, a tym 'prawdziwym' tworzonym przez autorów, nie dla publiki, tylko dla siebie, własnej satysfakcji. Czytam posty dalej, patrzę a tu IDENTYCZNY wjazd na RAP(hiphop to subkultura, nie muzyka panowie). Jak w każdym rodzaju muzyki, tak i w rapie jest komercja. Jeśli ktoś pisze, że kaliber44 nie istnieje, to niebardzo jest w temacie, bo dobrej muzyki nie poznaje się po tym, ile ktoś istnieje, tylko ile czasu jego płyta przemawia do ludzi(Księga Tajemnicza Prolog). Z kolei z dzisiejszych polskich raperów, większość dobrych to undergroundowe pozycje, o których większość dzeciarni słuchającej muzyki 'jaram, pije, r*cham, joł' nie ma pojęcia. Prawda jest taka, że rap nie traktuje tylko i wyłącznie o tym, tak jak każda inna muzyka ma swoje przekazy. Na przykład O.S.T.R - z tych bardziej znanych w Polsce, ŁONA, Fokus, i paru innych, którzy nadal tworzą. Underground to na przykład TeTris (
www.wbw.pl) jego freestyle tam możecie odsłuchać ;p
To tyle wywodu na ten temat, sam słucham Jazzu i Rapu, jestem hiphopowcem i jestem z tego dumny. Dziwi mnie jednak postawa ludzi, którzy udają znawców, a sami pakują całą muzykę w jedną paczuszkę. Widzicie, jeśli ktoś mówi, że rap jest o chlaniu ćpaniu, bijatykach i w ogóle, to samo mogę powiedzieć o metalu- gwałt, czarna msza, szatan etc. ale nie powiem tego, bo sam bym w to nie uwierzył
No ale jeśli ktoś posłucha vivy i jakiegoś donia czy czegoś tam, który nawija jaką to ma wypas furę to nie dziwię się, że potem nie chce mieć do czynienia z rapem.