Code Geass

Styczniowym numer Gakken zamieścił notkę pochodzącą bezpośrednio z Sunrise:
Pokazaliście nam wielkie poparcie i nasze DVD i CD są naprawdę popularne. Naprawdę zostaliśmy pobłogosławieni wiernymi fanami… Dziękujemy bardzo. Jak powiedzieliśmy już wcześniej, Lulouch nie żyje(?), ale Geass nie może umrzeć. Tylko się skończył, ale myślę, że byłoby miło, jeśli wciąż moglibyśmy zrobić coś więcej. W każdym razie, kiedy będziemy mogli coś ogłosić w nie tak odległej przyszłości…
Tutaj wspomnieć o kilku sprawach.
Po pierwsze znak zapytania był w oryginalnej notce i nie został dodany przy tłumaczeniu tego tekstu.
Po drugie jak pewnie już wiecie poprzedni reżyser serii został zwolniony… z powodu kłótni o zakończenie. Stąd wzięły się wskrzeszenia inne podobne w R2… Zakończenie jakie planował pierwszy reżyser serii możecie podziwiać w pewnym gifie który krąży po Siecie
Po trzecie… znając to studio, patrząc na popularność CG i wyniki sprzedaży można tą notkę traktować jako pierwszą mniej oficjalną zapowiedź kolejnej serii Code Geass…

Tak sobie chciałem jeszcze raz pooglądać i się zastanawiam.
O co chodzi z tym "boku wa Suzaku" na początku? Oo
Początek pierwszego odcinka.

chodiz o kwestie wypowiadana przez leloucha?

jak tak to Boku (nie chce mi sie sprawdzac dokladnej wymowy) znaczy Ja, Lelouch mowi wtedy:

Ja....
Suzaku ja mam zamiar zmiazdzyc(zniszczyc, zaleznie od tlumaczenia) Brytanie.

Wczoraj skonczylem ogladac 2 serie. Teraz juz nie mam po co ogladac innych anime, bo wg mnie Code Geass nic nie jest wstanie przebic. To anime to majstersztyk w kazdym tego slowa znaczeniu. Charakterystyka postaci, piekne cytaty, muzyka, kreska, FABULA, no wlasnie fabula, to co sie stalo na koncu bije wszystkie inne zakonczenie jakie widzialem. Ryczalem dosc dlugo, nawet teraz, na nastepny dzien nie jestem w stanie o tym nie myslec. Dotychczas podobalo mi sie Naruto, dopiero teraz zdaje sobie z tego sprawe jaki to crap. Code Geass: 10/10

Co do zakończenia.. Efektywnie wyglądało ale beznadziejne w kwestii opłacalności.

Co do zakończenia.. Efektywnie wyglądało ale beznadziejne w kwestii opłacalności.

Co masz na mysli mowiac oplacalnosc? Nowa seria? Jezeli o to ci chodzi, to dla mnie liczy sie efekt koncowy

Gdyby sprzymierzył się z zakonem i po swojemu naprawiał państwo to wszystko byłoby łatwiej.
Łatwo pokonałby blondaska i tak dalej.
Zniósł przywileje więc byłby nielubiany przez szlachciców, ale resztą doszłaby do wniosku, że nie jest taki zły. A gdyby nie chciał dalej rządzić to zawsze mógł po prostu zniknąć.

Ale to nie byłoby efektowne i nie byłoby bitwy zakon vs brytania

Gdyby sprzymierzył się z zakonem i po swojemu naprawiał państwo to wszystko byłoby łatwiej.
Łatwo pokonałby blondaska i tak dalej.
Zniósł przywileje więc byłby nielubiany przez szlachciców, ale resztą doszłaby do wniosku, że nie jest taki zły. A gdyby nie chciał dalej rządzić to zawsze mógł po prostu zniknąć.

Ale to nie byłoby efektowne i nie byłoby bitwy zakon vs brytania

Nie zrozumiales jego celu. On chcial dnia jutrzejszego, nie dnia dzisiejszego. Twoja wizja anime to dzien dzisiejszy, przy takim stanie rzeczy nadal Brytania mialaby wrogow, buntowaliby sie szlachcice, tworzylyby sie nowe ruchy oporu. Przeciez wystarczyloby zostawic Shneizela u wladzy, on tez chcial pokoju, ale poprzez zmuszenie ludzi do niego. "Na tym świecie istnieje zło zrodzone z dobra. Istnieje również dobro zrodzone ze zła". Pomysl nad tym cytatem. Lelouch stanal ponad wszystko, sprawil, ze ludzie zrozumieli i zapragneli pokoju sami z siebie.

Code Geass to dobre anime ale przypisywanie mu i  wyciąganie z niego prawd życiowych czy jakichkolwiek innych jest trochę niedorosłe i infantylne.

Jest tam wrzucone sporo sloganów i haseł (większość jeśli nie wszystkie mocno już wytarte) które fajnie dopełniają fabułę czy postacie ale nic ponadto. Żadnej w tym rewolucji myślowej czy jakiejkolwiek "prawdy objawionej".

Może się zdarzyć że oglądając Code Geass pomyśli się: " ale to głębokie, prawdziwe, niepodważalne"
Tyle że kiedy spojrzymy na to później z szerszej perspektywy już takie nie jest. 

   

Zgadzam się z Rake, poza tym, to tylko anime.
Co do wojen, myślisz, że po jego śmierci wszystkie ustały? Przeciwnicy tylko by to wykorzystali.

Jutra? Niestety chyba mu się nie udało, bo idę o zakład że wszystko byłoby takie same.
Już dzisiejsze jutro blondaska było bardziej jutrzejsze niż jego jutro.

Ty masz swoja wersje, ja mam swoja.

edit: nastepna seria moglaby zniszczyc magie poprzednich, jednak takim OAV'em, przedstawiajacy to co sie stalo zaraz po smierci Lelocha bym nie pogardzil :'D

Mlor tutaj jest wlasnie wychodzi magia CG , bo tak naprawde nie wiadomo czy Lelouch umarl . Ja w zasadzie czekalem na kazdy odcinek glownie dlatego ze prawie nei dalo sie przewidziec co wydazy sie dalej i bardzo czesto kolejne odcinki bardzo zaskakiwaly rozwojem fabuly

Chodzi mi o to, ze nie musieliby pokazywac Leloucha martwego lub zywego, tylko wydarzenia zaraz po ostatnim odcinku. Pokazac jak odebrali to inni, jak Ougi zostal premierem, co zrobila Nunnally, Suzaku itp.

mogą zrobić kolejne anime wyłączając świat CC&Lelouche, a nom Oavkiem także bym nie pogardził

Obejrzałem. Co tu dużo móić. Masterpiecie... Większość już za mnei została powiedziana, specjalnie nie zaglądałem dopóki nie obejrzałem całości, bo spodziewałem się, że będą dyskusje odnośnei ostatniego epa.

Podobne do Death Note'a ale w wielu momentach przebijające go rozmachem. Spójne podobnie, w DN może tylko odrobinę bardziej logiczne, natomiast tutaj mamy od groma więcej postaci i nie są to postacie byle jakie. Każda ma naprawdę ciekawy indywidualny charakter i potrafili dać 5 sekund każdej z nich nawet, gdy były już tylko obserwatorami reszty zajść.

Co tu dużo mówić, moja 4 dzisiątka na my anime list.

Mi się to anime kompletnie nie podoba taki szajs zabardzo przekombinowane mechy tajne badania wojna imperium zemsta i ukryta moc kontrolowania ludzi oO a najgorsze że to wszystko bez takiej ikry dlamnie to anime zalatuje kiczem takie moje zdanie

Anime spoko... Ciekawe, nietuzinkowe... A i nie mechy tylko Rycerze Mroku.

/edit

W sprawie tego, że Suzaku z Leuchem... Nie zapominajcie, że ograniczenia na jego geass to wpływ tylko raz. d czasu incydentu z Euphie nie mógł go kontrolować (był cały czas aktywny) dlatego nosił "szkło" ale nadal pozostał to ten sam geass co miał dawniej...

Wiem, że odkopuję temat, ale w kwestii anime jestem dość zacofany a chciałbym wyrazić swoją opinię

Do Code Geass podchodziłem z wielkim dystansem. Odrażały mnie kolorowe mechy i chuderlawe postaci z żabimi oczami. Jednak po rekomendacji kumpla postanowiłem dać szansę temu anime i o dziwo jestem bardzo miło zaskoczony.

Fabuła, mimo iż niekiedy do bólu przesycona patosem oraz patetyzmem , wypada całkiem znośnie. Wszystko przez zwroty akcji, czasami nawet moja koparka opadła na zasyfione od kurzu biurko (np. incydent z Euphie) Może to dziwne, ale spodobały mi się sceny śmierci - kto wie czy nie najlepsze ze wszystkich wypuszczonych anime (mogę się mylić). Generalnie nie nudziłem się. Po sesji z Geassem ściągnąłem sobie 4 OSTy - poezja dla uszu.

Pierwsza seria była niemalże idealna, druga imo wypada nieco słabiej. Dlaczego? Ano nie każdego rajcują walki różowych mechów... Toż to zaczęło mi podjeżdżać Pokemonem czy innym gównianym Naruto, gdzie "walka > all" . Z drugiej strony ciężko wyobrazić sobie wojnę bez walki.

Moja ocena : 9.5/10  - pierwsza seria  ,  9/10 - druga seria.

Do Code Geass podchodziłem z wielkim dystansem. Odrażały mnie kolorowe mechy i chuderlawe postaci z żabimi oczami.

To jest dokładnie powód, dlaczego wcześniej porzuciłem CG po 2 odcinku. Jednakże w końcu (po kilku miesiącach : o) się przemogłem, obejrzałem obie serie i jestem bardzo zadowolony

Ogólnie bardzo dobre anime. Mnie, w przeciwieństwie do Ini, bardziej podobała się druga seria. W pierwszej było trochę za dużo kiczowatego patosu (głównie te "triumfalne" wjazdy Zero jak miał ratować Suzaku w pierwszych odcinkach i potem jak ratował Euphy z rąk terrorystów) i zakończenie właściwie bez zakończenia (cliffhanger na końcu, meh). W drugiej było więcej postaci, wątków, zwrotów akcji i historia w końcu zaczęła się jakoś wiązać ze sobą. Do tego, imo, świetne zakończenie.

Moja ocena: pierwsza seria 8/10, druga 9/10.

Swoją drogą bardzo spodobała mi się muzyka z pierwszego openingu (ta Flow - Colors). Tylko radzę nie oglądać teledysku, bo jak się zobaczy kto to śpiewa, to piosenka traci jakieś 20% wartości.

Do tego, imo, świetne zakończenie.

To fakt, zakończenie iście epickie

Swoją drogą bardzo spodobała mi się muzyka z pierwszego openingu (ta Flow - Colors). Tylko radzę nie oglądać teledysku, bo jak się zobaczy kto to śpiewa, to piosenka traci jakieś 20% wartości.

Haha, za późno

Po 2 serii z godzine dochodziłem do siebie po zakończeniu, imo bardzo epickie. Taka zazwyczaj poezja anime, takie zakończenie, że żyły można pociąć ^^

I tak apropo , mi się akurat podobały walki mechów ^_-

Na poczatku (czyli pierwsze 3-4) odcinki takie z dupy bylo te anime.Ale ze po tym czego sie nauczylem po One Piece dalem szanse i co jak co to anime jest genialne.Najlepsze sa te motywy ze niby ma sie cos juz stac a tu nagle zwrot akcji jakiego sie nie spodziewalismy.Z drugiej strony mnie to troche draznilo bo byly akcje w takim stylu:

xxx:O nie mamy tak malo wojska a tu teran jest niekorzystny przegramy czemu tego nie przewidzialem..
yyy:haha przewidzialem to dlatego uzylem takich jednostek ktorych teren nie ogranicza.
(nagle z ziemi wyskakuja pierdolone ninja-mechy z bumerangami i skrzydlami)
xxx:j/k przewidzialem to ze ty przewidzisz to ze ja nie przewidzialem tego terenu dlatego przewidzialem to i mam jednostki latajace.
yyy:ale ja przewidzialem to ze ty przewidziales to ze ja przewidzialem to ze ty nie przewidziales tego dlatego mam specialne rakiety ktore rozwalaja twoje mechy.
xxx:ale ja wszystko przewidzialem dlatego mam super mega mecha ktory jest seria XIIII i rozwalil ciebie.
yyy:OH NIE! Jak ja moglem tego nie przewidziec?!

To tak troche mnie wkurzalo miejscami no i ze oczy jakby mieli sraczke lub jak ktos okresil zabie oczy.Ciekawe czy lulu zyje i ten geass niesmiertelnosci zdobyl czy jak on tam.

Ciekawe czy lulu zyje i ten geass niesmiertelnosci zdobyl czy jak on tam.

Gdyby przeżył, to zakończenie byłoby o połowę gorsze :/

Jeśli dobrze pamiętam, to nieśmiertelność można było zyskać tylko przez zabicie osoby, od której dostało się Geass. Czyli Lulu musiałby zabić C.C.

Wiesz w nastepnej czesci o nie musi wystepowac jako glowna postac.Starczy ze bedzie sie trzymac na uboczu i to wszystko.

Tak czy siak jeśli zostawią mu chociaż 1 HP, to zrujnują drugą serię. Całe zakończenie bazowało właśnie na tym, że Lulu przyjął na siebie wszelkie winy i oddał życie dla dobra "lepszego jutra".