Zaczne dzisiaj - skoncze w poniedzialek ... niestety nie bede mial czsu na opisanie wszystkiego w tej chwili,
wiec posluze sie tylko pewnymi kluczowymi informacjami.
Zaczne moze od czasow "blizszych" nam - czyli jakbynowozytnej historii rozwoju teorii zwiazanych z ta data.
W poniedzialek napisze o tych "opowiesciach", "legendach" i "religijnych zrodlach"
.
Zaznaczam, ze oczywiscie do calego tego tematu NALEZY podchodzic sceptycznie.
[tu male wyjasnienie, zebysmy dobrze sie zrozumieli:
sceptycyzm - doktryna przecząca możliwości uzyskania jakiejkolwiek wiedzy wiarygodnej i uzasadnionej a. wątpiąca o wartości ludzkiego poznania; metoda powstrzymywania się od osądu, systematycznego wątpienia a. destrukcyjnego krytycyzmu w stosunku do wszystkiego a. do pewnych określonych spraw]
Cala sprawa 2012 nabrala niezwyklej popularnosci mniej wiecej w roku 2007, kiedy pojawilo sie "nagle"
niezwykle duzo publikacji na ten temat i pierwsze ksiazki autorow zwiazanych z "New Age".
Jednak przesiewajac juz wtedy cala mase roznych zrodel stwierdzilem, ze w 99% to albo jakies pseudonaukowe wywody,
pozbawione wiekszego senu, albo egzoteryczne majaki nawiedzonych poszukiwaczy sensacji, albo po prostu chwyt pod publike,
opierajacy sie na prostej zasadzie: "ech napisze tez cos na ten temat - zawsze wpadnie pare groszy".
Poslugujac sie prostymi metodami eliminacji zawezalem zrodla informacji do niezbednego minimum.
I tu natknalem sie na pewna postac od ktorej prawdopodobnie wszystko sie zaczelo.
Wczesniej, czy pozniej kazdy, kto przerzuci troche normalnych zrodel mowiacych o calym zjawisku dywagacji na temat tej daty
i mozliwych konsekwencji, a przede wszystkim o fenomenie zwiazanym z wybuchem spekulacji i mnozeniem sie roznych teorii,
natknie sie na nazwisko francuskiego jezuity, filozofa i paleontologa: Pierre Teilhard de Chardin (1881-1955)
W 60' i 70' latach Chardin cieszyl sie niezwykla popularnoscia pewnej waskiej grupy intelektualistow,
zostal jednak szybko zapomniany - swiat mial inne zmartwienia, troski i teorie ...
Jego postac powraca jednak wraz z ponownym wydaniem ksiazki pewnego amerykanskiego autora,
ktory jakby rozwija tezy poruszane przez Chardina ... chodzi tu o filozofa - Ken Wilber.
Przygladajac sie troche sciezkom myslowym, po ktorych sie poruszal, mozna odwazyc sie na stwierdzenie,
ze mial olbrzymi wplyw na cala zadyme zwiazana z wspomniana "filozofia przeistoczenia" byl jakby zrodlem dla nastepnych,
a w szczegulnosci dla Terence McKenna i José Argüelles, ktorzy wywolali po prostu istna burze w calym temacie.
.... tyle na temat pierwszych nazwisk
Teraz krotko o samej praktycznej czesci calej zadymy zwiazanej z kalendarzem Mayow.
Jak widzisz 99,99 % ludzi zabierajacych glos w tej sprawie - nie ma po prostu pojecia o czym mowi
.
Gdybys zapytal kogokolwiek o sam kalendarz Mayow - co to jest/bylo, jaki ma wplyw na nasz kalendarz,
jak byl liczony, czy
w ogóle byl jakikolwiek uniwersalny kalendarz Mayow - to uslyszalbys jakies brednie, przypuszczenia,
albo krotkie stwierdzenie: "chlopie, a po za toba wszyscy zdrowi?"
Aby zanurzyc sie deczko w temacie trzeba siegnac do roku 1773 - do ponownego odkrycia Miasta Mayow (Palenque).
I jednego z najciekawszych odkryc - wlasnie kalendarzy Mayow - celowo uzywam tu liczby mnogiej,
z tego wzgledu, ze uzywali oni kilka systemow jednoczesnie
.
Niemniej jednak nie zmienia to faktu, ze do dzisiaj fascynuje ich niezwykle dokladny pomiar czasu.
Ale nie bede rozwijal tematu systemow mierzenia czasu - skupie sie na jednym z nich,
wlasnie tym o ktorym mowa, bedacym rowniez przyczyna calej zadymy.
Poruszam sie bardziej w literaturze anglojezycznej i niemieckiej, dlatego posluze sie terminem angielskim,
mowiac, ze kalendarz, czy system ten znany jest wsrod uczonych jako:
Long Counti opiera sie na powtarzajacych sie cyklach, obejmujacych 5125 lat.
Swiat owczesny zafascynowany tak dokladnym sposobem liczenia czasu podjal sie wyzwania pewnej korelacji
systemu Mayow i naszego wlasnego kalendarza gregorianskiego. Jak mozesz domyslic sie - zadanie bylo nie lada wyzwaniem.
Wysilki dwoch "specow od Mayow"
- Joseph T. Goodman i Juan M. Hernández - doprowadzily do pierwszych efektow
trwalej korelacji pomiedzy systemem Long Coun Mayow i judeochrzescijanskiego kalendarza gregorianskiego ....
... "dopiero" w roku 1897
. I wlasnie dlatego praktyczne spekulacje na temat dokladnej daty 12.12.2012 mozemy
rozpoczac od roku 1897 - wszystkie pseudowzmianki, tak rzeczowo i dokladnie mowiace i historiach, czy opowiesciach,
zwiazanych z 2012, a powstalych przed 1897, czy siegajace "na 100% pewniackich" faktow sprzed 1897 - sa po prostu bujda.
Istnieja natomiast pewne przekazy mowiace o cyklicznych zmianach zachodzacych na ziemi,
czy dotyczacych naszych wewnetrznych zmian, bedacych jednoczesnie pewnymi etapami rozwoju na ziemi ....
ale o tym juz w poniedzialek
Tym czasem milego weekendu - wasz Koszałek Opałek ^^