Rzecz w tym że piractwo jest czymś unikalnym, co ciężko przyrównać do jakiegoś innego przestępstwa. Poza tym żyjemy w takich czasach że wszystko jest powszechnie dostępne, i możemy sobie mówić że piractwo jest bee lecz nic to nie zmieni. Poza tym... czy w ogóle wypada krytykować piractwo? Chyba każdy z Was piszący w tym temacie jest piratem (tj. używa pirackich programów, muzyki, gier, etc.) w różnej ilości ale chyba każdy to robi. Dlatego krytykowanie piractwa jest troche nie na miejscu:P
Ponadto nie każdego stać na to żeby na "ukultorowianie" wydawać duże sumy pieniędzy... powiecie : "life is brutal" Dokładnie tak ja się z tym zgadzam, lecz to działa w obie strony, jakiemuś artyście przeszkadza piractwo to mu odpowiem "life is brutal". Warto również wspomnieć o podwójnej moralności artystów, programistów itp. piractwo jest oszustwem, jest bee, ale czy metody stosowane przez tychże twórców są w porządku? Reklamy skierowane do dzieci, i skonstruowane tak podstępnie aby tylko wykorzystać to że dziecko jest nie doświadczone, lansowanie się za pomocą udziału w akcjach charytatywnych za które tenże artysta pobiera pieniądze, a promuje się na jakiegoś świętego. Powiecie : "life is brutal", ale tu znów pojawia się problem, gdyż piraci odpowiedzą to samo.
Podsumowując myślę że przykład idzie z góry, a człowiek jest taką istotą który moralność oznacza tak jak mu wygodnie, dla jednego coś jest moralnie dopuszczalne, dla drugiego nie. Spójrzmy na sprawę aborcji, kościół jej nie dopuszcza, i jest to grzech ciężki, lecz katolicy nie mają jakichś zahamowań aby dokonywać owych aborcji, także każde pojmuje słowo "moralność" jak mu wygodnie(inna sprawą jest to że kościół zabrania wierzącym co jest ok, ale wpieprza się beszczelnie w życie nie wierzących jakby go to obchodziło, i jeszcze na siłe próbuje ich nawrócić, a potem nam wmawia że człowiek ma wolną wolę, cytując mojego księdza od bierzmowania : "Bóg się pomylił dając człowiekowi wolną wolę" interpretuje wiarę jak jest mu wygodnie)