Dużo tutaj piszecie o RL to i ja coś napisze.
L2 poznałem 3lata temu (pamiętam, ze podczas majowego weekendu 3 lata temu robilem pierwsza postac). Ponad rok siedzialem na x10, po roku gry mialem 5 postaci. 1 miala 71, reszta nie przekraczala 65. Grajac aktywnie (nie mam na mysli no life - mam na mysli granie po 2-3h i nie zaniedbywanie obowiazkow) na takich rate moznaby sie dorobic tego w 2miechy (tymbardziej, ze questow nie trzeba bylo robic, walker byl dozwolony, buffy, tance trwaly 20min). Stwierdzilem ze granie z full buffem solo jest nudne jak cholera. Poszedlem na normalny serw (Paradise x7), dobilem na nim do 61 (zajelo mi to z 4miechy...) po czym padl. Wrocilem na tamten x10, jednakze juz nie gralem a bocilem (pol roku bocenia - 2000 PLN do przodu). Od kwietnia (czyli niedlugo rok) gram na Roxy x7. Moj main ma 71, 5 postaci 61-68, 1 na 57. PRZENIGDY nie gralem ponad 2h/ dzien. Czy czuje sie uzalezniony od L2? tak, niestety tak. Granie to jedno, tracenie czasu na ogladanie frapsow, przegladnie forum (na jednym mam ponad 3500 postow...) itd. itd. to drugie. Zaczynajac studia postanowilem zerwac z nalogiem. Studiuje ekonomie ponadto chodze na kurs angielskiego (2x tydzien), trenuje Capoeire (3x tydzien). Wracam codziennie o 21, ucze sie do 24, ide spac. Myslalem, ze nalog mam juz za soba. Nie gralem ponad 2 miechy w L2, nie wchodzilem tez na fora w tym czasie. Zaczela sie sesja (a wiec wolne caly dzien) - w przerwie pomiedzy nauka (co jak co, ale po 2h nauki mikroekonomii/ matematyki TRZEBA odpoczac) podkusilo mnie zeby wejsc na forum, poczytalem i wszystko wrocilo. Zaczalem znow grac (znow nie wiecej jak 1-2h/dzien, ale sam fakt) i nie jest mi z tym dobrze. Pomimo, ze nie widac po mnie uzaleznienia od MMORPG (jedna z wyzszych srednich na roku - 4,7; dobra znajomosc angielskiego [FCE], dobra ogolna sprawnosc fizyczna) przeklinam dzien kiedy poznalem L2. Taka prawda.
Z drugiej strony nie mozna zupelnie karcic MMORPG. Dzieki L2 poznalem ludzi, z ktorymi gadam do dnia dzisiejszego na gg, pomimo ze juz DAWNO nie gramy razem. Gadamy o wszystkim (a zaczelo sie o gadaniu o grze...), jeszcze zadnego nie spotkalem w RL (troszke porozrzucani po PL jestesmy) to dobrze mi sie z nimi gada. Poznawanie ludzi to jedno. Zarobek to drugie. Przez 3lata ze sprzedazy postaci/ adeny/ itemow zarobilem 3500zł. Gdybym iles tam set godzin poswiecil na prace to na pewno zarobilbym wiecej, z drugiej jednak strony gdybym gral np. w GTA zamiast w L2 nie zarobilbym nic a jednak jakas rozrywke potrzebujemy jako ludzie.
Jak bede mial dzieci (o ile bede mial dzieci) to napewno nie pozwole mu na wciagniecie sie w takie bagno. Juz ja mu czas zorganizuje.