czy ja wiem czy AKTUALNIE wymiata na pvp w terenie? Na oly może niekiedy tak. Wprawdzie jest super, co fakt to fakt, ale przy tyrancie 78+ Spectral Master tak naprawdę nie pierdnie - w dc robe czy nawet s armorze tak naprawdę rozkłada się przy fistach jak dziecko ululane do snu to samo tyczy się daggerowców fajnie mnie kroją (*większość graczy po prostu wie, iż należy naparzać we mnie, a nie w summona, albo inaczej: od chyba Interlude wzwyż mam wrażenie jakby te wszystkie bajery, nowe skille i wzmocnienia traktowały moją postać z góry - 2-3 hity - ja leżę, choć summon full hp). Racja, lekko radzę sobie z większością klas na pvp, jednak przy dwóch, trzech przeciwnikach robi się lekkie zamieszanie: summon w oczach po prostu "gubi się" (nie wspomnę już o skilach ściąganie broni czy przyśpieszony dobieg z ataku do przeciwnika od kamaela, to jest po prostu żenada, co japończycy sobie wymyślili, czysta hańba, żadnych buffów zmniejszających szansę na ściągnięcie broni, ani bullet time'a przeciwko kamaelowskiej prędkości dobiegu z atakiem nie wymyślili).
Jeśli mam być szczery, pees jest tak naprawdę do koxu kamyczków w kata: cov + bedek 74 z vampem - styka, ewentualnie ee do regeneracji many, ale takie trio bd+wc+ps jest szczytem kamyczkowania. FP w Hunters Village, malutka salka i nie ma mocnych. Jeśli chodzi o pvp, tak naprawdę wolę korzystać z subek, bo main pvp to jedynie oly, czy jakieś sparingi niewielkie w terenie 1, góra przeciwko 2 graczom, wystrzegać się tyrków i eshaczy; zanim starać się będziesz trzymać z dala od fightera czy maguse tak naprawdę "zesrasz się" na 2 hity. Cóż, to jest Gracia i Freya, za niedługo (mam nadzieję, że wymyślą już bullet time) pvp nie będzie trwać dłużej niż 2 sekundy i to jest w l2 tak naprawdę najgorsze; dodają nowe bajery, Freya, niebawem wyjdzie jakieś trele-morele, a w grze chodzi o zabawe, nie padanie po 2 sekundach, z racji czego my zostajemy w kata, spokojnie farmiąc sobie kamyczki przy kawce i dobrym stuffie ;] Kamaeli i eshaczy zapraszam na zewnątrz, my demoniczne summonery zostajemy tam gdzie nasze miejsce: w katakumbach, pozdrawiam