Beatronix - Dzień mija ci jak zwykle, szary i ponury. Popołudnie, siedzisz przed kompem, oglądasz strony pornogra... informacyjne. Nagle doznajesz olśnienia - nie wiesz jak, nie wiesz dlaczego, jesteś szczęśliwy! Z zachwytu, pijany swym dziwnym szczęściem podskakujesz i wybiegasz na ulicę, krzycząc z radości i szeroko się uśmiechając. Ludzie, ci wspaniali ludzie, którzy cię otaczają, patrzą się na ciebie jak na idiotę. Ty jednak jesteś w zbyt wspaniałym nastroju, by zważać na takie szczegóły! Phi, ludzie! Śmiejesz się perliście. TERAZ JESTEM SZCZĘŚLIWY!
Budzisz się w lesie. Jedyne, co pamiętasz z ostatnich chwil, to uczucie uderzenia czymś ciężkim w głowę, potem jedna chwila świadomości, gdy ktoś wlókł cię po ziemi; pamiętasz uczucie, gdy twoje bezwładne nogi zaczepiały o korzenie czy wystające gałęzie krzaków. Otwierasz oczy i patrzysz przed siebie - widzisz las. Patrzysz niżej... Twoje ubrania są dziwnie pokrwawione. Zdziwiony, ale wciąż w tym swoim radosnym nastroju zdejmujesz ubrania i oglądasz skórę na klacie: wydepilowane włosy, wszędzie jakieś szwy, których nie miałeś wcześniej, a pod skórą czujesz jakieś... braki? No cóż, pewnie ktoś cię napadł i zabrał ci kilka organów, ale co z tego, skoro czujesz w sobie rosnące i rosnące uczucie szczęśliwości? Możesz się tylko śmiać z tych ludzi; jesteś tak radosny, że uważasz, iż to nawet lepiej; ktoś użyje w końcu twoje nerki, będzie mógł się cieszyć tak jak ty! Możesz się tylko śmiać z tych ludzi... Bo... upływ krwi... Głowa...
Twoje ciało znaleziono dzień później. Okazało się, że miałeś niewykryty i mocno rozwinięty nowotwór mózgu, w dodatku ktoś ci wyciął płuco, jądra, jedną nerkę, kawałek wątroby. Twoich najbliższych jednak pocieszono faktem, że umierałeś w poczuciu radości - nowotwór uszkodził części odpowiadające za inne uczucia.
Asta Entreri - By twoje życzenie stało się rzeczywistością, wykorzystujesz znajomość z kolegą z podstawówki - aktualnie, poszukiwanego listem gończym hakera. Zalogował się on na konto Saladina i zbanował Koszalka. Zadowolony z dobrze wykonanej akcji, po napisaniu posta "Oh nie, jaka szkoda, że Koszalek zniknął, hm, ciekawe czemu tak się stało" w ogłoszeniu napisanym przez hakera z konta Saladina, odszedłeś od kompa i położyłeś się spać.
Zbudził cię tajemniczy, powtarzający się odgłos; jak gdyby ktoś "odbijał" o dłoń jakiś drewniany przedmiot. Otworzyłeś jedno oko. Koło twojego łóżka stała niewysoka osobowość, trzymająca w ręku pałkę i spoglądająca na ciebie groźnie. Otworzyłeś drugie oko. Koło owej osobowości stało jeszcze z pięć osób, również uzbrojone w różnorakie obuchy.
Nie będę opisywał, co się potem działo, zdolność do czego straciłeś, co złamałeś i na jaki kolor zabarwiła się twoja pościel oraz ściana obok, by zapobiec powstawaniu kolejnych Cralinów, które naczytały się o przemocy i potem testują to na młodszych od siebie... ^^
Chcę... Hm, chcę w przyszłości zarabiać setki tysięcy złotych jako notariusz, zbijając przy tym bąki.