Jonan rozglądał się po pokoju. Wiedział, że za chwile on przybędzie. Szybko zebrał swoje rzeczy do kufra myślać, że najlepsze miejsce do ucieczki jest Dvarwen Village. Tam lud krasnoludów go obroni. Bardzo go lubili, od czasu kiedy zabił Succubus Queen. Mogli już wreszcie wydobywać swoje diamenty...
Nie mógł dłużej nad tym rozmyślać. Wziął swój kufer i ruszył do drzwi, kiedy nagle te wyleciały z zawiasów, przewracając go na plecy. Pokój spowiła chmura pyłu. Zakaszlał i pomyślał z desperacją: już tu jest.
- No, no, no Jonan - odezwał się lodowaty głos ponad nim - Niespodziewałem się tego po tobie.
Spojrzał w górę. Widział przed sobą średniego wzrostu mężczyznę okrytego czarnym płąszczem. Głowę ukrywał pod kapturem. W ręce trzymał ludzką kość. Ten widok przeraziłby każdego, jednak nie Jonana.
- Czego się nie spodziewałeś? - zapytał ze złością, podnosząc się z podłogi.
Przybysz okrążając go, powiedział:
- Tego, że będziesz chciał uciekać. Myślałem, że ty, gladiator z rodziny Swordlesh'ów stawisz mi czoło - zaśmiał się złowieszczo - Jakbyś miał jakieś szanse...
- Dosyć! - krzyknął wojownik - Jeśli tak jesteś taki silny jak mówisz, to dlaczego mnie
od razu mnie nie zabijesz!
Mówiąc to nie krzyczał, a już ryczał ze wściekłości. Ten o to człowiek, nazywał się Faust. Puścił się w pogoń za nim parę miesięcy temu. Tego, kogo chciał dostać, już nie wracał do swojej rodziny: nikł bez śladu.
- Nie chce cię zabić - odrzekł - Chcę dostać twoją osobę do swojej kolekcji.
- Do jakiej kolekcji?! - wrzasnął z przerażenia.
Wyciągnął swoje dwa miecze z pochew i rzucił się na niego z bitewnym okrzykiem, tnąc w serce. Ten jednak zniknął i pojawił się za nim.
- Do gromady moich umarlaków, Jonan. Eliza*, wiesz co robić!
Z otworu tam gdzie były jeszcze parę minut temu drzwi wybiegł kościotrup z mieczem i tarczą, rzucając się na gladiatora.
KONIEC
*Eliza - czytaj Elajza.
Tym oto moim opowiadaniem rozpoczynam moje podsumowanie na temat Necro.
Podsumowując (żeby nikt nie musiał szukać po całym temacie):
Necromanta - ekwipunek (nie liczę non grade i d grade, bo to do wszystkich magów ofensywnych prawie to samo):
c grade Karmian/Demon set (zależy czy idziesz kolejno szybkość lub siłę czarów) + Homonkulus Sword z Acumen
b grade Avadon set + Valhalla Sword z Acumen
a grade Dark Crystal Set + Elemental (?) Sword
Tatuaże:
+WIT, +INT, - MEN
W PvP używa summonów, bo w party na exp zbyt go zżerają.
Taktyka przeciwko graczom prosta, jak to ktoś powiedział wcześniej:
PvP: Sleep, Anchor (jak nie wejdzie znowu Sleep i Anchor) + debuffy (zależne od przeciwnika), czary ofensywne + summon + transfer pain i dalej idzie jak z płatka

. Tak tylko wygląda w teorii, o czym później.
PvMonster: Sleep + Gloom/Anchor (też zależnie od sytuacji), Vampiric Claw/Death Spike (patrz Gloom/Anchor), Sleep, Vampiric Claw/Death Spike itd...
Co do praktyki w PvP. Niektórzy mówią, że Necro w PvP jest niepokonany. Jednak według mnie tak nie jest. Przykładem jest to, że kolega z 3-4 (?) znajomymi na 58-65 lvl rozwalił Soul Talkera, kolesia po 3 profce i bodajże Plainswalkera na 75. Poza tym kluczem do wygranej jest summon. Jak wiadomo żeby go przywołać trzeba zabic moba. W praktyce jest tak, że np. na Arenie w Monster Derby Track tego nie można zrobić.
Podobnie sytuacja nasuwa się na siege-u. Owszem, są guard'zi i itd, ale po zabiciu go może się przyczepić inny i przerwać przywoływanie... A jak na siege'u jest każdy wie. Inny klan może "poprzeszkadzać" innym.
Pozdrawiam - Evandar
Ps: Podobał się "prolog"

?