Razery roxały kiedyś. Dziś firma jedzie na ogólnym hypie wyrobionym przez produkty z przeszłości czyli starego DA, Salmosę, Diamondbacka czy Kraita. Dzisiejsze modele oparte na sensorze philipsa to jawna kpina z zaufania graczy. I wszelkie "naprawy" firmwarowe należałoby nazwać "łataniem" a nie reperacją bo opierają się na softwarowym tuszowaniu fizycznych wad sensora Twin-Eye. Avago 9500 to bardzo dobry sensor którego jakość potwierdzają profesjonalne testy wielu modeli myszek na nim opartych. Oczywiście mówię tu o testach japończyków czy esreality bo odpalić gotowy programik mierzący herce (który w sumie nie mówi nic!) i narysować linie w paincie to każdy głupi potrafi.
Ostatnio myślałem że Razer podbuduje się gamepadem - Onzą. Na papierku fajnie wyglądała - długi kabel, regulacja oporu w analogach, bindowanie dodatkowych bumperów pod klawisze akcji a same klawisze akcji zbudowane na mikrostykach co miało zwiększyć responsywność. A przede wszystkim świetny krzyżak oparty na 4 niezależnych przyciskach który miał być głównym gwoździem do trumny dla pada Microsoftu. Cena była też świetna. Teraz w sumie wiadomo dlaczego. Triggery wielkie i niewygodne, tracące po czasie na precyzji, powiększające się martwe strefy w analogach, padające przyciski (wieczny problem Razera z mikrostykami). Czyli znów porażka.
O słuchawkach już nawet nie będę wspominał bo tutaj zawsze słuchawki "4gamers" od takich firm jak Roccata, Steelseries, Razer czy Creative (oprócz genialnych Aurvan Live których w sumie on nie zaprojektował) zawsze będą o niebo w tyle za firmami-weteranami branży muzycznej.
Podsumowując - nie ulegajcie hypowi że Razer to jest synonim jakości! Nie rozpisywałbym się tak poraz n'ty na ten temat ale mamy sezon przedświąteczny i ważne żeby zakupy robić z głową.