@Arimas
Jesteś kolejnym przykładem osobnika "mam więc polecam". Niektórzy wciąż mają i polecają maluchy bo po prostu nie wiedzą jaki komfort może im zaoferować normalny samochód. Nie mają porównania. A właśnie żeby cokolwiek polecać trzeba mieć porównanie z innymi modelami w zbliżonej cenie. Odnieś się do jakiegoś modelu Philipsów, Kossów, Sennheiserów czyli producentów nawet z tej średniej półki słuchawkowej i wtedy wydaj osądy. Autor recki właśnie tak zrobił porównał kilka modeli słuchawek i jego własne odczucia opisał w recenzji. Dlatego on jest dużo bardziej wiarygodny niż ty z hasłem typu "dat bass, nuff said". Jeżeli stwierdzasz to bo wcześniej miałeś jakieś pierdziawki esperanzy , e5, emteca czy inne marketówki to to nie jest żadne porównanie.
NA temat słuchawek "for gamers" i bajecznych systemów "5.1" napisano tony materiałów. Wystarczy pogooglać po forach zajmujących się ogólnie dźwiękiem a nie grami. Tanie i słabszej jakości przetworniki są "ubierane" w gamingowski design i system 5.1 czyli emulację przestrzeni. Podkreślam EMULACJĘ, która tworząc sztuczny efekt przestrzenny. Słuchawki stereo natomiast mają nie tylko jak najwierniej odtwarzać dźwięki ale jak najwierniej odzwierciedlać rozmieszczenie instrumetów. Mówimy wtedy o tzw. "scenie". Przykładowo gdy kiedyś słuchałem Kaji - to nie jest ptak, no to słyszałem tam gitarę akustyczną i chórek śpiewający jednym głosem. Natomiast teraz na Fiio e10+superlux 668b słyszę że tak naprawdę tam są 2 gitary uzupełniające się i słyszę ich dokładne położenie. A w chórkach słyszę że są 3 wokalistki i słyszę każdy ich głos z osobna mimo że śpiewają razem naraz.
To bezpośrednio się przekłada w grach bo także występuje tzw. scena tyle że ruchoma. Im lepsze przetworniki tym wierniej oddają nie tylko czystość dźwięku albe właśnie owo rozmieszczenie.
Natomiast w przypadku twoich roccatów jeszcze byłoby pół biedy gdyby tak jak w Tactic 3d alpha dźwięk był emulowany. Przestrzenne stereo zawsze pobije emulowane 5.1 ale przynajmniej emulacja nie ma efektów ubocznych i przy dobrym softwarze może jakoś tam oszukiwać. Natomiast prawdziwą tragedią tych słuchawek jest fakt że wsadzono w nie po 3 prawdziwe przetworniki do kopułki. Już pomijam jak ciężko jest zgrać i ułożyć kilka przetworników żeby nie interferowały ze sobą tak blisko siebie. Pomijam też fakt że samo ułożenie głośników jest od czapy. Ale chodzi o to że aby się przekonać jaki jest bezsens samego założenia co do takiej budowy wystarczy sobie w systemie 5.1 prawą część głośników postawić przy prawym uchu a lewą przy lewym i posłuchać jak to będzie grało. Bo ta zasada właśnie tak wygląda. W systemach przestrzennych jak sama nazwa wskazuje MUSI być przestrzeń. Wtedy się uzyskuje efekt taki jaki opisałem w pierwszym poście - efekt zlania się dźwięku w tzw. przestrzeń dźwiękową. W tym uczestniczą oprócz samych głośników także ściany , echo odbić dźwięku i sam dźwięk odbity.
Więcej sensu już ma pomysł w arcydrogich słuchawkach Psyko 5.1 które mają przetworniki w pałąku i ów dźwięk jest transportowany do kopułek przez kanały w samym pałąku. Dzięki temu nie ma interferencji głośników i dźwięk który się wydobywa nie jest zniekształcany. Ale to wciąż za mała przestrzeń żeby móc się porywać na dźwięk przestrzenny a za tą cenę (ok 1k zł) można sobie już sprawić prawdziwe 5.1.
Konkludując. 5.1 istnieje nie od dzisiaj bo gdzieś około od lat 70 i gdyby było osiągalne przez proste wsadzenie kilku głośników w kopułkę i ich odpowiednie wysterowanie w softwarze to już dawno by to stosowano jako standard. A jest dopiero stosowane ostatnio, dlaczego? Bo firmy takie jak Roccat, Razer, Creative, Steelseries, Ozone, Saitek, Logitech nie są firmami które stricte zajmują się dźwiękiem a ich główny cel to sprzedanie produktu. Dlatego bieorą oni kilka średniej jakości przetworników (bo tanio) ładują je w gamerskie obudowy, budują software który ma jakoś te przetworniki skoordynować ze sobą i drukują na pudełku wielkimi literami "super hiper 3d 5.1 ". A gracze to łykają tak jak zwykli ludzie łykają słuchawki Monster Beats.