Kawały o l2

Zaczęty przez Filer, Sierpień 12, 2006, 06:49:40 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

2fast2kill


slepy13

Niom fajniutkie :-P
Prosimy więcej :-D

mik0s

CytatDark Elfka i jej mąż Ork .
Noc poślubna, leżą w łóżeczku. Atmosfera cud miód.
Nagle:
- Kochanie, jestem jeszcze dziewicą. Nie mam zielonego pojęcia o tym seksze, seksie, czy jak mu tam. Możesz mi to najpierw jakoś tak po ludzku wytłumaczyć?
- Oczywiście dziubeczku moj kochany Ty. Ujmijmy to tak, to co masz między nogami to więzienie, a to co ja mam między nogami to więzien. To co robimy:
Wsadzamy więznia do więzienia.
I tak kochali się po raz pierwszy. Mąż z błogim uśmiechem na twarzy padł na poduchę, żona zachwycona całymi igraszkami mówi:
- Słoneczko... więzień uciekł z więzienia.
- No to trzeba go zaaresztować kolejny raz.
Spróbowali tego w innych pozycjach itd itd. Mąż po ktorymś tam razie pada na poduchę, sięga po papierosa, nagle słyszy:
- Kochanie, nie wiem, może mi sie tylko tak wydaje, ale mam wrażenie, że więzień znów uciekł.
Na to mąż resztką sił krzyczy:
- Przecież on nie dostał ..... dożywocia!

Dzięki temu tekstowi na mojej twarzy zgościł po kilkudniowej nieobecności uśmiech :wink:
Jaka dobra kawa... Zdejm kapelusz?!



To nie jest photoshop. ;]

Drammer

Dzisiaj rano  jechałem jak zwykle do pracy Trasą przez EG. Przede mną, lewym  pasem nowiusieńkim Striderem jechała Elfka... Przy prędkości
130  km/h.... siedziała z twarzą tuż przy zamonotwanyczh na nim lusterkach i... malowała sobie rzęsy. Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy spojrzałem znowu  na jej Stridera oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta makijażem!!!) już jest połowa Stridera na moim pasie! I chociaż jestem naprawdę twardym Orkiem, to tak się przestraszyłem, że i gazeta i kanapka wypadły mi z rąk. Kiedy próbowałem kolanami opanować  lejce tak, aby wrócić na swój pas ruchu adena wyleciała mi  akurat prosto do kubka z gorącym wywarem, który trzymałem między nogami.  Wywar naturalnie się wylała, poparzyła moja wielką męskość, zrujnowała mi moją adene i przerwała czytanie bardzo ważnego artykułu !!!
Jak ja,  kurde, nienawidzę kobiet za kierownica.....

Mały dark elf kopie dól w  ogródku. Zaciekawiony Ork pyta:
- Co  robisz??
- Kopie grób dla mojego smoka.
- Ale  czemu taki duzy?
- Bo jest w twojej pieprzonej wywernie!

80 tysięczny elf chce sie kochać z swoją zoną
- Ale tylko z prezerwatywą - zaznacza  Elfka
- Przecież w twoim wieku nie grozi Ci ciąża - przekonuje mąż.
- Ale salmonella od starych jaj tak

Pewien ork łowi ryby koło girian podchodzi do niego Elf:
- Biorą?
- Nie bardzo...
- Złapał  pan coś?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobił?
- Wrzuciłem do wody.
- Duży był?
- Taki jak ty  i też  mnie wkurzał.

Pasażer stridera  klepnął kierowcę żeby się o coś zapytać. Tamten jak oparzony  podskakuje  i traci panowanie nad striderem,
- co pan taki  nerwowy - pyta pasażer
- przez 25 lat byłem kierowcą  karawanu...

Dashi


Majdan

a ja tak xDDD btw. Chwała wam za te kawały akurat żeby się pośmiać jak masz zadane do domu  zadan na 3h:P

Voltex

normalnie zarąbiste te kawały nic tylko się śmiać i gratulować autorom!!!!!!

Slomek

To i ja cos od siebie :D

Przychodzi mlodziutki Elf do elfiej szkoly caly podrapany i posiniaczony
Widzac to jego nauczycielka pyta sie co sie stalo
-A nic pani profesor przewrocilem sie-mowi Elfik
na drugi dzien znow przychodzi posiniaczony i podrapany tyle ze jeszcze bardziej. przerazona nauczycielka sie go pyta
-Elfiku powiedz prosze co ci sie stalo
- Nic przewrocilem sie i wpadlem w zarosla
Sytuacja powtarza sie kilka dni az wkoncu nauczycielka nie wytzymuje
-Elfie idziemy do dyrektora
- Nauczycielka Pyta Elfa a on nic nie odpiowada wkoncu dyrektor sie go pyta
- Elfie musisz nam powiedziec zaufaj nam
Wkoncu Elfik nie wytrzymal i krzyczy
- TO MOJ HATCHLING I BEDĘ GO RUCHAL KIEDY BEDE CHCIAL
:D
l Coke and Pepsi are the same thing. Wake up people !!!

http://slomianywdowiec.mybrute.com

Koni

Human odprowadza swoją dziewczynę elfkę do domu po imprezie.
Kiedy dochodzą do klatki, human czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do elfki:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? Jesteś nienormalny?
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić dropy, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam ci, że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia...
- Nie!
W tym momencie pojawia sie siostra elfki, w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi, że juz wyrzuciliśmy zbędne dropy i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię, a jak nie, to tata mówi, że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rekę z tego kurewskiego clanhallofonu bo jest trzecia w nocy do cholery!



Egzamin w szkole Noblesse.
Do sali wchodzi mały krasnal. Instruktor mówi:
- W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna. Tu masz bop'a.
Masz ją zabić w 30 sekund!
Po 30 sekundach krasnal wraca i mówi:
- Sorry, nie mogłem tego zrobić.
Kolejny uczeń tym razem elf.
- W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona. Masz tu bop'a.
Rozkaz:
zdejmij ją potęznym strzałem. Czas: 30 sekund - dyktuje instruktor.
Mija pół minuty, elf wraca, prowadząc za rękę elfkę.
- Sorry, nie mogłem tego zrobić...
Następny w kolejce był ork.
- W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz bopa. Masz ja zabić w ciągu 30 sekund! - mówi instruktor.
Ork wchodzi do pokoju obok. Słychać kilka śmignięc strzały, a potem
niesamowity rumor. Po 20 sekundach, lekko zziajany Ork
wraca, poprawia irokeza i mówi:
- Jakiś kretyn wpakował mi bone arrows do bop'a. Musiałem ją
zaj***ć taboretem na frenzy !!!!



Phantom Summoner miał 200 hatchlingów i ani jednego stridera. Poszedł do sąsiada orka, kupić tak ze
trzy na początek.
A ork na to:
- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Kazia. Kazio to jest taki
strider, że ci te wszystkie 200 hatchlingów spokojnie obsłuży.
OK, po trzeciej wódce dobili targu, PS wrócił z Kaziem do gospodarstwa,
wypuścił go z klatki i mówi:
- Słuchaj Kaziu - to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 hatchlingów samiczek na ciebie czeka,
wyluzuj się, jesteś tu jedynym striderem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się
nie zmarnuj - kupę adeny za Ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU! Kaziu wpadł do zagrody. Przeleciał wszystkie
hatchlingi kilka razy, tylko łuski leciały. SRU! Poleciał do budynku obok gdzie
były baby buffalo - to samo. Phantom Summoner krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam!
SRU! Poszedł Kazio za stadem wolfów i zniknął w oddali.
Rano Phantom Summoner wstaje, patrzy - leży Kaziu na podwórku, kompletna padlina. Nad
nim krążą wyrmy. Podbiega i krzyczy:
- A widzisz Kaziu, mówiłem Ci, daj spokój, tyle adeny w błoto...
A kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Cśśś, spierdalaj, bo mi wyrmy płoszysz...




Dwom dark elfkom po dlugich namowach, udalo sie wreszcie przekonac mezow, zeby zostali w domu i same wychodza na kolacje do grocery store zeby przypomniec sobie "dawne czasy".
Po zabawnie spedzonym wieczorze, dwoch butelkach bialego wina, szampanie i ...
buteleczce wodki opuszczaja grocery store calkowicie pijane!
W drodze powrotnej obie drowki nachodzi "nagla potrzeba", moze dlatego ze duzo wypily. Nie wiedzac gdzie isc sie wysikac bo bylo juz bardzo pozno, jedna wpada na pomysl i mowi do drugiej:
- wejdzmy na ten cmentarz, tutaj napewno nikogo nie bedzie, Wchodza na cmentarz, najpierw jedna sciaga majtki, sika, wyciera sie tymi majtkami i oczywiscie je wyrzuca...
Widzac to, druga od razu sobie przypomina, ze ma na sobie droga markowa bielizne i szkoda by ja bylo tak wyrzucic. Sciaga wiec majtki, wklada je do kieszeni, sika i zrywa kokarde z pierwszego lepszego wienca, zeby się "podetrzec".
Na drugi dzien maz pierwszej dark elfki, dzwoni do meza drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrazasz co sie stalo! To koniec mojego malzenstwa!
- Dlaczego?
- Moja zona wrocila o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek. Od razu wywalilem ja z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co to wykombinowala moja? Nie tylko przyszla pijana i bez majtek, ale miala wlozona w tylek czerwona kokarde z napisem: "NIGDY CIE NIE ZAPOMNIMY, LUKASZ, IGNAC, STASIEK, HENIEK I POZOSTALI PRZYJACIELE Z WARRIOR GUILD"



W pewnej rodzince dark elfów był taki zwyczaj, że rodzice co dwa, trzy dni
wyjeżdżali do znajomych na wspólne party, więc jedyny syn miał całą chatę wolną
przez cały wieczór i noc. Więc skwapliwie z tego korzystał sprowadzając
sobie swoją dziewczynę elfkę i razem "figlowali" korzystając z nieobecności
starszych. Aż pewnego pięknego dnia znajomych nie było w domu i rodzice
z kwitkiem wrócili spowrotem i przyłapali młodych (jak ktoś to ładnie
ujął) "in figlanti".
Drow przyłapany na "gorącym" uczynku pomyślał sobie :
- O, cholera, mam niedługo questa na Shillien Knighta, miałem dostać seta Full Plate, uważali mnie
za takiego porządnego, a tu co ? A trudno.
Elfka sobie myśli :
- Aj, miało być fajnie, miał mnie przedstawić rodzicom, miało być miło,
kolacja itp., a tu mnie jak ostatnią k**ę* poznali.
Ojciec sobie myśli :
- Moja krew ! Dobrze synku, dobrze, całkiem niezła jasna dupa z tej elfki !
A serce matki :
- Jak ta jasna kurwa nogi trzyma ! Przecież mu niewygodnie !




Wigilijny poranek. Żona budzi Humana o imieniu Stefan o 7.00.
- Stefen, no Stefan, nie mam potionów. Słyszysz?
- A co ja na to poradzę.
- Ubieraj się i idź do sklepu.
- Ale ja nie wiem gdzie są w sklepie potiony. - Wejdziesz, naprzeciwko
kasy są treasaure boxy, w pierwszej jest haste potion, a w drugiej healing potion, idź.

Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok
kas, podszedł do tresaure boxa, wyjął potiona i poszedł zapłacić.
Na kasie stała zajefajna dark elfka. Stefan trochę z nią pogadał,
pożartował, a drowka niespodziewanie zaproponowała aby poszli
do niej. Poszli i troszkę potentegowali.
Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00.
Wyskakuje z łóżka i mówi do elfki
- Masz animal bone?
- Mam.
- Masz iron ore ?
- Mam.
- A masz jakieś key matsy ?
- No jakieś mam.
- To przynieś szybko i pochowaj mi je po kieszeniach.
Laska zdziwiona przynoszi o co prosił i wsadza mu je do inventory po
czym on wybiega z domu.

W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.
- Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy
kolację bez potionów!
- Gdzie byłeś?
- Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu,
z boxa wyjąłem potiony i poszedłem zapłacić. Na kasie stała zajebista
drowka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona mnie zaprosiła do
siebie, a u niej kochaliśmy się namiętnie z klikanaście godzin - Obudziłem się i szybko
przyjechałem do domu.
Zona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w głosie
powiedziała:
- Pokaż kieszenie.
Stefanowi z kieszeni powypadały różne matsy, ostrza do sls'a, jakiś no grade amulet, na co żona:
-Pierdolisz, Stefan, znowu byłeś z kolegami na party !!!!
Your journey's never end

<--= They see me rollin They hatin Patrolling they tryin to catch me ridin dirty =-->


Lorak21

#159
To ja też coś dorzuce.

Orka bolały bimbały.
Kumpel poradził mu żeby poszedł do bishopa.
Bishop nakazał przeprowadzić różne badania.
Ork wrócił z wynikami, bishop je przejrzał i stwierdził, że wszystko jest ok, jest zdrowy i w ogóle.
Orkt wrócił do domu ale jakoś tak niepewnie sie czuł i zwierzył sie koledze.
Kumpel spojrzał na wyniki i mówi
- Stary, masz przechlapane, patrz co tu piszą "OB-"
- A co to znaczy?
- Obciąć bimbałki.
- Kurde, rzeczywiście źle. A co to znaczy "Rh+"?
- Razem z ch**em...

Human Mistic podchodzi do elfki siedzącej przy stoliku w knajpie.
- Masz ochotę na chwilę magii ze mną?
Ona zaciekawiona:
- Magii?
- Tak, idziemy do mnie, wsiadasz na mnie, pi****my sie, a potem znikasz

Elf i czowiek idą przez las. nagle patrzą a tam Wróżka:
-Ponieważ mam dziś dobry humor spełnie wam po 2 życzenia
No to człowiek z elfem zadowoleni zaczynają:
-Człowiek: A ja to bym chciał żeby wszyskie istoty oprócz mnie i elfa zamieniły się w młode i piękne kobiety.
-Elf: A ja to bym chciał Scroll of Escape
Wróżka mówi: Już zrobione teraz drugie zyczenia
-Ponownie człowiek: A ja to bym chciał żeby te wszyskie panienki miały chcicę
No ok zrobione a teraz ty elfie co byś jeszcze chciał:) A elf uśmiecha się perfidnie odpala scroll i znikając mówi:
-A ja bym chciał żeby człowiek był gejem....

Po kilku latach ciężkich bojów wierny rycerz powrócił do królewskiego zamku. Klęknął przed majestatem, złożył u stóp króla zakrwawiony i wyszczerbiony miecz i powiedział:
- Wasza Wysokość, przez ostatnie pięć dni wyrzynałem w pień wsie, puszczałem z dymem miasta, gwałciłem kobiety, topiłem dzieci - wszystko, by pognębić twoich wrogów na zachodzie...
- Zaraz, zaraz... - przerwał niepewnie król. - Przecież ja nie mam żadnych wrogów na zachodzie.
- Teraz już masz.

Ryltar

CytatEgzamin w szkole Noblesse.
Do sali wchodzi mały krasnal. Instruktor mówi:
- W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna. Tu masz bop'a.
Masz ją zabić w 30 sekund!
Po 30 sekundach krasnal wraca i mówi:
- Sorry, nie mogłem tego zrobić.
Kolejny uczeń tym razem elf.
- W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona. Masz tu bop'a.
Rozkaz:
zdejmij ją potęznym strzałem. Czas: 30 sekund - dyktuje instruktor.
Mija pół minuty, elf wraca, prowadząc za rękę elfkę.
- Sorry, nie mogłem tego zrobić...
Następny w kolejce był ork.
- W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz bopa. Masz ja zabić w ciągu 30 sekund! - mówi instruktor.
Ork wchodzi do pokoju obok. Słychać kilka śmignięc strzały, a potem
niesamowity rumor. Po 20 sekundach, lekko zziajany Ork
wraca, poprawia irokeza i mówi:
- Jakiś kretyn wpakował mi bone arrows do bop'a. Musiałem ją
zaj***ć taboretem na frenzy !!!!



Phantom Summoner miał 200 hatchlingów i ani jednego stridera. Poszedł do sąsiada orka, kupić tak ze
trzy na początek.
A ork na to:
- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Kazia. Kazio to jest taki
strider, że ci te wszystkie 200 hatchlingów spokojnie obsłuży.
OK, po trzeciej wódce dobili targu, PS wrócił z Kaziem do gospodarstwa,
wypuścił go z klatki i mówi:
- Słuchaj Kaziu - to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 hatchlingów samiczek na ciebie czeka,
wyluzuj się, jesteś tu jedynym striderem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się
nie zmarnuj - kupę adeny za Ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU! Kaziu wpadł do zagrody. Przeleciał wszystkie
hatchlingi kilka razy, tylko łuski leciały. SRU! Poleciał do budynku obok gdzie
były baby buffalo - to samo. Phantom Summoner krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam!
SRU! Poszedł Kazio za stadem wolfów i zniknął w oddali.
Rano Phantom Summoner wstaje, patrzy - leży Kaziu na podwórku, kompletna padlina. Nad
nim krążą wyrmy. Podbiega i krzyczy:
- A widzisz Kaziu, mówiłem Ci, daj spokój, tyle adeny w błoto...
A kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Cśśś, -_-'alaj, bo mi wyrmy płoszysz...

OWNED...

Cyceron

CytatOWNED...
Razy 2 xD

CytatElf i czowiek idą przez las. nagle patrzą a tam Wróżka:
-Ponieważ mam dziś dobry humor spełnie wam po 2 życzenia
No to człowiek z elfem zadowoleni zaczynają:
-Człowiek: A ja to bym chciał żeby wszyskie istoty oprócz mnie i elfa zamieniły się w młode i piękne kobiety.
-Elf: A ja to bym chciał Scroll of Escape
Wróżka mówi: Już zrobione teraz drugie zyczenia
-Ponownie człowiek: A ja to bym chciał żeby te wszyskie panienki miały chcicę
No ok zrobione a teraz ty elfie co byś jeszcze chciał:) A elf uśmiecha się perfidnie odpala scroll i znikając mówi:
-A ja bym chciał żeby człowiek był gejem....

Egzamin w szkole Noblesse.
Do sali wchodzi mały krasnal. Instruktor mówi:
- W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna. Tu masz bop'a.
Masz ją zabić w 30 sekund!
Po 30 sekundach krasnal wraca i mówi:
- Sorry, nie mogłem tego zrobić.
Kolejny uczeń tym razem elf.
- W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona. Masz tu bop'a.
Rozkaz:
zdejmij ją potęznym strzałem. Czas: 30 sekund - dyktuje instruktor.
Mija pół minuty, elf wraca, prowadząc za rękę elfkę.
- Sorry, nie mogłem tego zrobić...
Następny w kolejce był ork.
- W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz bopa. Masz ja zabić w ciągu 30 sekund! - mówi instruktor.
Ork wchodzi do pokoju obok. Słychać kilka śmignięc strzały, a potem
niesamowity rumor. Po 20 sekundach, lekko zziajany Ork
wraca, poprawia irokeza i mówi:
- Jakiś kretyn wpakował mi bone arrows do bop'a. Musiałem ją
zaj***ć taboretem na frenzy !!!!
:rotfl:

Majes

No to serią:

Dark Elfka chcąc znać swoją przyszłość poszła do Floran, aby porozmawiać z jasnowidzem. Tam
usłyszała:
- Ruszaj do Dragon Valley a tam spotkasz swoje przeznaczenie.
Tak też mroczna zrobiła. Wchodzi na przełęcz, patrzy - a tam pusto i stoi tylko jedna

postać. Podchodzi i widzi NPCa imieniem "Destiny Gatekeeper". Pyta więc:
- Kim jesteś istoto?
- Jestem prastarym pomocnikiem GMa - odrzekł GK - kiedy GM tworzy nowego moba ja oceniam go

i teleportuję tam, gdzie jest jego przeznaczenie. Keltiry pod małe wsie by dawały exp

newbim. Szkielety na deathpass by strzegły drogi do Oren. Potwory niczym Orfen w ukryte

zaułki by stanowiły wyzwanie dla odkrywców. Czy ty również chcesz poznać swoje

przeznaczenie?
W tym momencie dark elfka zastanowiła się. Jednak bardzo pewna siebie uznała, że na pewno

jej przeznaczeniem jest bycie Clan Leaderem lub nawet Aliance Leaderem, więc smiało się

zgodziła. Wówczas GK wyciągnał dłonie z dwiema pigułkami i rzekł:
- Weź niebieski SSD aby obudzić się w swoim łóżku, lub czerwony SSB aby poznać swoje

przeznaczenie!
Dark elfka połknęła łapczywie SSB. Gatekeeper zmierzył ją dokładnie wzrokiem, spojrzał na

jej skąpe ciuszki i uśmiechnął się złośliwie. Przeczekała ekran ładowania po czym rozejrzała

się:
- Więc tu spotkam swoje przeznaczenie? Gdzie ja kurwa jestem?!
Wtem na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech na widok tabliczki jaką ujrzała przed sobą.
Napis brzmiał: "Burdel 24/7"...


Ork zwierza się w knajpie w Giran znajomemu z friendlisty:
Szedłem wczoraj przez las i mnie tak straszna chcica dopadła. A tu niestety tylko dwarfka

się trafiła na drorze i to nie za ładna. Ale to nic! Podbiegam i pytam:
- Krasnalko śliczna, zrób mi proszę laskę!
A ona na to:
- Jak mnie w dupę pocałujesz!
No to co miałem zrobić? -tłumaczy się ork - na kolana i pocałowałem!
- I co? -dopytuje kolega orka - zrobiła ci tą laskę?
- Taaak - odpowiada niechętnie ork - B grade, dla maga idealna...


Młodo zmarły dark elf budzi się po śmierci. Rozgląda się i widzi, że dokoła jest mnóstwo

jemu podobnych. Wygląda na to, że są tu wszyscy mroczni elfowie. Wobec tego król dark elfów

uniżony podchodzi do bogini Shilen i pyta:
- Pani nasza! Dlaczego? Czemu nas wszsytkich uśmierciłaś?
Na co Shilen popatrzyła na króla z zakłopotaną miną.
- Widzisz królu, ostatnio bogini ludzi, Eisenhed namawiała mnie do rzucenia palenia. Podobno

im więcej palisz, tym gorszą masz cerę. A potem się dowiedziałam, że palenie ZABIJA!
- Ale pani! Co to ma do naszej sprawy? - dopytuje martwy mroczniak.
- No bo widzisz jak przypomniało mi się, że palenie zabija i popatrzyłam na tę waszą

zniszczoną cerę... A powiedz tak szczerze - ile żeście wyjarali tego gówna?!


Pewien Krasnal bardzo dbał o swojego wyścigowego Stridera. Inwestował w niego krocie, była to jego duma. Pewnego dnia kiedy sprzątał po swoim pojeździe - gdyż ten miał zwyczaj zrzucać spaliny na trawniku - ujrzał coś pędzącego po dróżce. Dwarf oczywiście uznał to za wspaniałe wyzwanie. Wskoczył na stridera, zapalił silnik, i wyjeżdza na drogę. Przed nim długa prosta, więc zapodał striderowi flaszkę nitro, zwanej przez niektórych critical escape potion. Po drodze załapał jeszcze wind walka. Striderowi już wiatr gwizdał na żebach kiedy dwarf zobczył że jest coraz bliżej czegoś co goni.
Po chwili goniony cel okazał się być elfem - PW. Ponieciony dwarf dopytuje więc:
- I co elfie? Zdziwiony? Popatrz jaka fura! No, co tak wolno?
- Nie widzisz, że biegnę o kulach bo złamałem nogę tempaku? - odgryzł się elf.
- Hahahah! - zakrzyknął dwarf - Co za idota! W jaki sposób złamaeś nogę, kaleko leśna?
Elf krzywi się z niesmakiem ale odpowiada szczerze:
- Normalnie! Po prostu wczoraj wpadłem w turbulencję po tym jak wyprzedził mnie tyrant...


Dwarf siedzi na samym środku Giran i drze mordę:
- GM noob! Fvck the GM! Jebać GMa!!!
Po chwili zleciałsię tłumek gapiów. Patrzą, a kraś siedzi na dupie i płacze, jednoczesnie pomstując GMowi na shoucie. Podbiega ciekawski elf i dopytuje:
- No nie desperuj! Bo cię zaraz zbanują! Co ci się stało?
na to krasnal ociera nos, spogląda na tłumek gapiów i mówi:
- No zrozumcie! Przez dwie cholerne godziny zabijałem enku orków na ten zasrany quest od strażnika Harlana z Dion! Sram już tymi liściami euakliptusa i innymi gównami. Ale nareszcie! Dał mi to wyborne, trzydziestoletnie wino! Siadam sobie pod drzewem, otwieram butelkę, a tu widzę w dialgowym Announcements: "Od dziś wedle zarządzenia GMa wszystkie wina są bezalkoholowe"...


Talking Island. Odbywa się turniej łuczników. Sędziują bezstronne dwarfy, a turniej odbywa się pomiędzy trzema rasami - ludźmi, elfami i mroczniakami. Konkurencja polega tradycyjnie na trafieniu strzałą w jabłko na głowie własnego syna.
Pierwszy podchodzi PR. Naciąga double shota, puszcza. Po chwili tragedia. Okazało się, że łucznik posłał dwie strzały - jedną w jabłko, drugą we własnego syna.
Syn miał pozostać nietknięty, więc dwarfy orzekły, że PR nie zaliczył tego zadania.
Drugi podszedł SR. Naciągnał cięciwę. Strzała tkwiła w jabłku. Wtedy to zafrasowane dwarfy zaczęły się dopytywać wszystkich, ale nikt nie widział samego strzału. Wprawdzie SR gęsto się tłumaczył, że "on po prostu tak szybko strzela" ale i tak został zdyskwalifikowany za oszustwo.
Jako ostatni podszedł HE. Siadł sobie żeby "przySnipe'ić". Strzelił. Trafił idealnie, wszyscy ludzie na wyspie wiwatują, a dwarfy patrza z niesmakiem. Tym razem krasnalom nie podobały się "wygibasy" HawkEye'a. Stwierdzili że "to nie balet" i że konkurs pozostaje nierostrzygnięty.
Wtem z tłumu wyszedł jakiś zakapturzony jegomość z tarczą. Pod płaszczem widać bylo ciężką zbroję. Wszedł między konkurentów rzucając z pogardą:
- Z drogi wy nooby! Rumuny jedne!
Urażony tym PR zaczął pyskować:
- A co byś powiedział, gdybym ja ciebie zołnował?
- Heheheheh. Widze, że ty taki dowcipniś trochę jesteś - odpowiedział nieznajomy i złożył się do strzału. Trafił wręcz idealnie - celnie, powoli, z pięknej pozycji. Ludzie zaczęli szeptać między sobą, dziewki zakrzyknęły z lekka a dwarfy patrzyły z uznaniem. W końcu ktoś się osmielił i zawołał:
- Panie! Kim jesteś? Cóż to za klasa?
Na to przybysz uśmiechnął się i rzekł:
- Ja? Ja jestem Hołkrenżerem! I wszystkich tu będę ołnował...


Spellhowlerka zwierza się Phantom Summonerowi:
- Ten Elven Elder bardzo mnie obrażał, więc co? Chciałam mu nakopać! - woła - No i zaczynam! Wind strike w niego, i jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz... No i po chwili padłam...
- Oj głupia - przerywa jej PS - trzeba było uzyć lepszych skilli! Uczysz się ich od mistrzów, z ksiązek! A te książki kupisz w kościele!!
- Spójrz na mnie! - buntuje się Dark Elfka - myślisz że w tych ciuchach wpuszczą mnie do jakiegokolwiek kościoła?!


Crafter, Bishop i Ork postanowili zorganizować zawody w chlaniu gorzały. Jednak Ork to stary pijak, wielki to i łeb ma twardy. Toteż dwarf i human zrobili sobie miksturki na HP, wlali je we flaszki po gorzale i ustalili między sobą:
- My pijemy swoje potki, a Ork prawdziwą flachę!
W końcu zeszli się i zawody rozpoczęto. Kolejka, druga, trzecia, dziesiąta, dwudziesta. Jeden dzień, drugi, trzeciego craft i bishop zobaczyli, że zaczynają się upijać własnymi miksturami! Ale Ork też zaczął wymiękać. W końcu wszyscy zalani w trupa padli. Dwarf i Human ledwo żywi pytają:
- Ork, ty nienormalny jesteś! Co z twoim łbem?
- Ano wiecie chłopaki. Ostatnio dużo striderem jeździłem, a jak za lejcami siedze to nie piję. No to trochę wyszedłem z wprawy. Ale dajcie jedno antidotum potion i możemy się ścigać dalej!


Może nie są to to dowcipy po których spada się z krzesła, ale przynajmniej oryginały - nie przerabiane ze starych  :D






Ryltar

CytatOrk zwierza się w knajpie w Giran znajomemu z friendlisty:
Szedłem wczoraj przez las i mnie tak straszna chcica dopadła. A tu niestety tylko dwarfka

się trafiła na drorze i to nie za ładna. Ale to nic! Podbiegam i pytam:
- Krasnalko śliczna, zrób mi proszę laskę!
A ona na to:
- Jak mnie w dupę pocałujesz!
No to co miałem zrobić? -tłumaczy się ork - na kolana i pocałowałem!
- I co? -dopytuje kolega orka - zrobiła ci tą laskę?
- Taaak - odpowiada niechętnie ork - B grade, dla maga idealna...

Pewien Krasnal bardzo dbał o swojego wyścigowego Stridera. Inwestował w niego krocie, była to jego duma. Pewnego dnia kiedy sprzątał po swoim pojeździe - gdyż ten miał zwyczaj zrzucać spaliny na trawniku - ujrzał coś pędzącego po dróżce. Dwarf oczywiście uznał to za wspaniałe wyzwanie. Wskoczył na stridera, zapalił silnik, i wyjeżdza na drogę. Przed nim długa prosta, więc zapodał striderowi flaszkę nitro, zwanej przez niektórych critical escape potion. Po drodze załapał jeszcze wind walka. Striderowi już wiatr gwizdał na żebach kiedy dwarf zobczył że jest coraz bliżej czegoś co goni.
Po chwili goniony cel okazał się być elfem - PW. Ponieciony dwarf dopytuje więc:
- I co elfie? Zdziwiony? Popatrz jaka fura! No, co tak wolno?
- Nie widzisz, że biegnę o kulach bo złamałem nogę tempaku? - odgryzł się elf.
- Hahahah! - zakrzyknął dwarf - Co za idota! W jaki sposób złamaeś nogę, kaleko leśna?
Elf krzywi się z niesmakiem ale odpowiada szczerze:
- Normalnie! Po prostu wczoraj wpadłem w turbulencję po tym jak wyprzedził mnie tyrant...

Te 2 kawaly ownuja xD tarzalem sie ze smiechu ^^

Majes

Matka dark elfka wysłała córkę w świat, żeby pociecha znalazła sobie chłopa. Warunki były trzy - miał być oszczędny, głupi i "nieruszany" - wówczas był dobrym kandydatem na męża.
Nie minął jeden cykl 7 sings a dark elfka wróciła z lubym TH. Po kolacji matka poleciła córce:
- Idź z nim spać. Rano porozmawiamy i ustalimy czy on się na męża nadaje.
Minęła noc. Matka rano wypytuje:
- I jak noc? Co o nim powiesz? Oszczędny jest?
- Tak matko! Chciałam mu wrzucić sleepa w osobnym łóżku to powiedział że nie ma po co brudzić pościeli i że prześpimy się w jednym łóżku.
- A głupi jest?
- Oj matko! Jaki on głupi!! On mi poduszkę zamiast pod głowę to pod dupę wkładał!!
- No dobrze. A czy nie był ruszany wcześniej?
- Nie matko, nie był!
- A skąd ty to możesz wiedzieć, córuchna?
- Oj matko! Widziałam przecież! Ptaszka to miał jeszcze w folijce!






Doe

#165
Jedzie sobie glad na swoim straiderze, przejezdza koło rzeczki i widzi ze czarny elf łowi sobie rybki.
-Co tam masz?- zapytal elfa widzac ze zdejmuje z haczyka rybke. 
-Zlota rybke-odpowiedzial dumny elf, na co glad spekowal biednego elfa i zabral rybke:
-Spelnie twoje 3 życzenia - tylko mnie wyposc dobry rycerzu przemówila ludzkim glosem rybka
-Oczywiscie -ale chce żebys zrobila zeby moj strider był niesmiertelny
SZU - rybka zaczarowala i strider zdrobił sie niesmiertelny
-Teraz zrob zlota rybko żebym ja był niesmiertelny
SZU-rybka zaczarowala i glad zrobił sie niesmiertelny
-Treaz rybko moje 3 zyczenie chce mieć tak wielkie genitalia jak moj strider
SZU-rybka zaczarowala
Jedzie dumny glad do Aden, tam od bramy wita go jego wierny biały elf-giermek.
-Panie jak ja na Ciebie czekałem-balem sie o ciebie
-Walnij mojego stridera toporkiem -odparl gladiator
-Ależ panie ja nie moge-odpowiedzial elf
-Walnij bo cie spekuje
Elf walnał stridera i zdziwiony odzekl
-Ożesz panie ale on jest  z...scie niesmiertelny
-teraz walnij mnie
-Ożesz panie ale jestes z...biscie niesmiertelny
-Teraz zobacz to - dumnie odrzekl, zdejmujac doom hevy spodnie-
-Ozesz panie ale z...sta wielka cipka !!!!

Mam nadzieje ze sie spodoba  :D

Cyceron

Majes rządzisz xD wszystkie roxor

CytatJedzie sobie glad na swoim straiderze, przejezdza koło rzeczki i widzi ze czarny elf łowi sobie rybki.
-Co tam masz?- zapytal elfa widzac ze zdejmuje z haczyka rybke.
-Zlota rybke-odpowiedzial dumny elf, na co glad spekowal biednego elfa i zabral rybke:
-Spelnie twoje 3 życzenia - tylko mnie wyposc dobry rycerzu przemówila ludzkim glosem rybka
-Oczywiscie -ale chce żebys zrobila zeby moj strider był niesmiertelny
SZU - rybka zaczarowala i strider zdrobił sie niesmiertelny
-Teraz zrob zlota rybko żebym ja był niesmiertelny
SZU-rybka zaczarowala i glad zrobił sie niesmiertelny
-Treaz rybko moje 3 zyczenie chce mieć tak wielkie genitalia jak moj strider
SZU-rybka zaczarowala
Jedzie dumny glad do Aden, tam od bramy wita go jego wierny biały elf-giermek.
-Panie jak ja na Ciebie czekałem-balem sie o ciebie
-Walnij mojego stridera toporkiem -odparl gladiator
-Ależ panie ja nie moge-odpowiedzial elf
-Walnij bo cie spekuje
Elf walnał stridera i zdziwiony odzekl
-Ożesz panie ale on jest  z...scie niesmiertelny
-teraz walnij mnie
-Ożesz panie ale jestes z...biscie niesmiertelny
-Teraz zobacz to - dumnie odrzekl, zdejmujac doom hevy spodnie-
-Ozesz panie ale z...sta wielka cipka !!!!
Bo się udławię!!! XD

SpiderMan

CytatEgzamin w szkole Noblesse.
Do sali wchodzi mały krasnal. Instruktor mówi:
- W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna. Tu masz bop'a.
Masz ją zabić w 30 sekund!
Po 30 sekundach krasnal wraca i mówi:
- Sorry, nie mogłem tego zrobić.
Kolejny uczeń tym razem elf.
- W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona. Masz tu bop'a.
Rozkaz:
zdejmij ją potęznym strzałem. Czas: 30 sekund - dyktuje instruktor.
Mija pół minuty, elf wraca, prowadząc za rękę elfkę.
- Sorry, nie mogłem tego zrobić...
Następny w kolejce był ork.
- W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz bopa. Masz ja zabić w ciągu 30 sekund! - mówi instruktor.
Ork wchodzi do pokoju obok. Słychać kilka śmignięc strzały, a potem
niesamowity rumor. Po 20 sekundach, lekko zziajany Ork
wraca, poprawia irokeza i mówi:
- Jakiś kretyn wpakował mi bone arrows do bop'a. Musiałem ją
zaj***ć taboretem na frenzy !!!!
haha dobre :D

www.gry-mmorpg.bee.pl - Forum o Grach MMORPG! Zapraszam.

Cenedril

Uff będę musiał rozłożyć sobie czytanie tych kawałów na kilka dni bo już mi morda pęka  :D
Dagor - Titan / Elven Elder (Celes)
Celebren - Spectral Dancer / Phantom Ranger (Aerith)
Seregon - Hawkeye (Virtue)
Cenedril - Spellhowler (e-global la2.gr)
Eithel - Spellsinger (Dragon x15)

Majes

No to poprawka ;]



Zakład psychiatryczny. Wśiekły bishop bada pacjentów i ich klasyfikuje.
- Kim jesteś? - pyta blade dancera.
- Hołkrendżerem.
- Wariat! Do uśpienia! - zarządził doktor.
Podchodzi pijany krasnal.
- Kim jesteś?
- Botem po subie! - pręży się dwarf.
- Wariat do uśpienia!
Podchodzi strider.
- Kim jesteś?
- Antharasem - odspauje smok.
- Wariat! Do uśpienia!
Podchodzi Ork z dual dragon slayerami.
- Kim jesteś?
- Elpem!
- Wariat! Do uśpienia.
Ostatni podchodzi Gladiator, w karmian set, z Elven Bowem.
- Kim jesteś?
- GMem.
W tym momencie doktor zrywa się na równe nogi i woła:
- Ooo! A tego skurwiela sam sPKuję! Mów dziadu gdzie moje slsy + 70?!!!!



Pewien spoil postanowił przetestować, który z lekarzy jest najlepszy. Poszedł więc do Aden, wlazł na środek rynku i Fake

Death. Leży cierpliwie, czeka.
Podchodzi Shilen Elder. Podumał chwilę i niewiele mysląc rzuca na dwarfa healm, greater heal, ressurection... Nic nie pomogło. Tłum gapiów poszeptał między sobą, wszyscy się zgodzili - SE to gówno nie lekarz!
Podbiega Elven Elder. Obejrzał brodacza i zaczyna czarować. Heal, Greater Heal, Ressurection. Też nic nie wskórał. Ludzie rozczarowani mówią między sobą - ten EE to popierdołka jakaś nie doktur żaden.
Ostatni podszedł Bishop. Zerknął tylko jakiej rasy jest pacjent i poszedł na miasto. Wrócił po chwili wyładowany herbsami i coś gmera, czaruje, kręci. W końcu udało mu się - zmajstrował jakąś dziwną butelkę z potionem. Postawił ją dwarfowi koło nosa, usiadł i czeka. Leżący krasnal po chwili kręci nosem, wącha, wreszcie wstał, złapał łapczywie flaszkę i pije w najlepsze. Ludzie urzeczeni wiedzą Bishopa wołają:
- Cud! Cud!
A Bishop spogląda na pustą już butelkę, oblizującego się dwarfa i rzuca od niechcenia:
- Nieee... Wyborowa...



Dumny dwarf podjeżdza do Giran na super wypasionym striderze. Ludzie zbiegają się, podziwiają i dwarf im cierplwiie tłumaczy:
- Ludzie! Ależ to zwykły strider! nic nadzwyczajnego!
- Jak to? A te spoilery, owiewki i wszystkie te dodatkowe części? - dopytuje śmiałek z tłumu.
- To tylko tak wygląda. Po prostu pancerz dla smoka importowany z Goddart - wyjaśnia kraś.
- A te kolorowe neony na zębach stridera? Skąd je macie panie? - woła jeden z gapiów.
- Toż to zwykłe soulshoty dla petów!
- A te dziwne naklejki za siedzeniem kierowcy? Cóż to jest szlachetny panie?
- Oj tam naklejki... Tatuaże-rabbity mu walnąłem na dupę, bo słabo się zbierał - tłumaczy zniecierpliwiony dwarf.
- Panie! Ale to nie jest zwykły strider. No niby skąd macie to brązowe siedzenie kierowcy? - zapytują ludzie.
- Ach tooo - roześmiał się dwarf - Tośmy uciekali przed Antharasem i mi trochę z pod BW Gaitersów wyciekło...



Stary, doświadczony spoil siedzi sobie pod drzewem i patrzy jak młody warlord szaleje na polanie z harvesterem i łapie owoce na słabych mobach. Siedzi tak i z niesmakiem przygląda się tym zmaganiom. W końcu drze brodatą mordę:
- Ty! Ty, noobie z kosą tam! Chodź no tu! Posłuchaj jak się matsy łapie.
Warlord z kosą na ramieniu podchodzi i słucha siedzącego dwarfa:
- Ależ wy, gracze to tępi jesteście! Jak chciałeś nałapać mastsów to trzeba bylo zrobić spoila, takiego wspaniałego jak ja! A ty durniu? Nabiegasz się z tą gównianą kosą, ziarnek musisz nazasadzać, potem wymieniać to! Ty noob widzę jesteś totatlny.
W tym momencie dwarf siedząc spokojnie zapala fajkę i ciągnie dalej:
- Popatrz na siebie łamago i na mnie. Ja heavy założę, tarczą się zasłonię, młotkiem blunta założę...
W tym momencie human się lekko zniecierpliwił - ściągnał kosę z ramienia, raz machnął, ściął nią krasiowi siwy łeb i wycedził:
- Ale tak, musi, nie zrobisz...



Diabeł złapał spacerujący pod Goddart klan. Powiedział członkom klanu, że nie puści ich, dopóki nie zPKują Paladyna, z którym to diabeł miał na pieńku. Klanowicze popatrzyli po sobie i zaczęli się śmiać. A co to dla nich za problem zPKować jednego nooba? No więc stanęli wszyscy na arenie. Diabeł wskazał im cel:
- Tam stoi ten koleś co go macie utłuc. Ja jeszcze muszę szepnąć paru idiotom co by poszli poPKować newbich. Także wy się bierzcie do roboty, a ja znikam. Jak skończycie pracę, to PM do mnie, pojawiam się i was uwalniam.
Tak też się stało - klan pogalopował na pala a diabeł zniknął. Skończyłjuż swoją robotę, ale PMa wciąż nima... Czekał dzień, tydzień, miesiąc... w końcu teleportował się na arenę. Patrzy a tam Paladyn stoi i się śmieje a cały klan leży martwy. Diabeł zszokowany podchodzi do paladyna i dopytuje:
- Jak to możliwe?! Wszystkich ich pozabijałeś, draniu? Z twoim smiesznym P.Atakiem. Przecież na Boga... ops... NIE! Powiedzmy: na wszystkich diabłów! Ty jesteś tankiem!!! Powyżynałeś ich wszystkich?!
Na to zwycięzca drapie się po głowie i stwierdza:
- No wiesz stary... nie tak do końca... Tak szczerze to oni próbując mnie zabić w końcu z głodu pozdychali...

:P






System

Cytat: Majes w Listopad 26, 2006, 08:16:49 PM
No to poprawka ;]



Zakład psychiatryczny. Wśiekły bishop bada pacjentów i ich klasyfikuje.
- Kim jesteś? - pyta blade dancera.
- Hołkrendżerem.
- Wariat! Do uśpienia! - zarządził doktor.
Podchodzi pijany krasnal.
- Kim jesteś?
- Botem po subie! - pręży się dwarf.
- Wariat do uśpienia!
Podchodzi strider.
- Kim jesteś?
- Antharasem - odspauje smok.
- Wariat! Do uśpienia!
Podchodzi Ork z dual dragon slayerami.
- Kim jesteś?
- Elpem!
- Wariat! Do uśpienia.
Ostatni podchodzi Gladiator, w karmian set, z Elven Bowem.
- Kim jesteś?
- GMem.
W tym momencie doktor zrywa się na równe nogi i woła:
- Ooo! A tego -_-'iela sam sPKuję! Mów dziadu gdzie moje slsy + 70?!!!!




Diabeł złapał spacerujący pod Goddart klan. Powiedział członkom klanu, że nie puści ich, dopóki nie zPKują Paladyna, z którym to diabeł miał na pieńku. Klanowicze popatrzyli po sobie i zaczęli się śmiać. A co to dla nich za problem zPKować jednego nooba? No więc stanęli wszyscy na arenie. Diabeł wskazał im cel:
- Tam stoi ten koleś co go macie utłuc. Ja jeszcze muszę szepnąć paru idiotom co by poszli poPKować newbich. Także wy się bierzcie do roboty, a ja znikam. Jak skończycie pracę, to PM do mnie, pojawiam się i was uwalniam.
Tak też się stało - klan pogalopował na pala a diabeł zniknął. Skończyłjuż swoją robotę, ale PMa wciąż nima... Czekał dzień, tydzień, miesiąc... w końcu teleportował się na arenę. Patrzy a tam Paladyn stoi i się śmieje a cały klan leży martwy. Diabeł zszokowany podchodzi do paladyna i dopytuje:
- Jak to możliwe?! Wszystkich ich pozabijałeś, draniu? Z twoim smiesznym P.Atakiem. Przecież na Boga... ops... NIE! Powiedzmy: na wszystkich diabłów! Ty jesteś tankiem!!! Powyżynałeś ich wszystkich?!
Na to zwycięzca drapie się po głowie i stwierdza:
- No wiesz stary... nie tak do końca... Tak szczerze to oni próbując mnie zabić w końcu z głodu pozdychali...



Dobre,Dobre  :D :D :D :D
"Czekaj...Czy ja k***a lubię poziomki?"

Cywil

przychodzi elf do armor shop i pyta orka sprzedawce:
-sa ssy?
-nie ma. to armor shop ty debilu (lubie obrazac te cioty :D)
na drugi dzien:
-sa ssy?
-qrva cioto spedalona, to armor shop. nie mamy ssow dałnie
sytulacja powtarza sie kilka dni:
-sa ssy?
-ja piernicze zo za debil. qrva ile bede tlumaczyl ze to amror shop i nie ma ssow! jak jeszce raz przyjdziesz i spytasz o ssy to przybije ci uszy gwozdziami do drzwi!
nastepnego dnia:
-sa gwozdzie?
-nie
-a sa ssy?

boss orkowej mafii zatrudnil do pracy gluchoniemego elfa ksiegowego.
Wykabinowal sobie, ze taki kaleka to nic nie uslyszy i nic nie powie.
Jednak pewnego dnia, po kilku latach, przegladajac ksiegi zauwazyl, ze
ksiegowy -_-'al go na 100kk. Zdenerwowany wzial krasia prawnika,
ktory znal jezyk migowy i pojechali do domu ksiegowego. Usiedli u
niego w salonie, boss zaczyna a prawnik tlumaczy :
- Stary, zalatwmy o jak ludzie, ty mi oddasz to co moje i po sprawie.
Ksiegowy pokazuje :
- Ale ja nie wiem o co chodzi!
- Powiedzial, ze nie wie o co chodzi - tlumaczy prawnik.
- Powiedz mu, zeby nie gral glupa, bo wszystko jest w ksiegach.
- Moze to jakas pomylka- broni sie ksiegowy.
- Mowi, ze to moze byc jakas pomylka - tlumaczy prawnik
W tym momeci boss wyciaga soul bowa i przyklada do skroni ksiegowego.
- Niech mi nie pitoli, tylko odda moja kase bo mu lep rozwale.
Ksiegowy elf: Dobra juz, kasa jest u mnie na strajderze w schowku.
Prawnik kras: Mowi, ze nie masz jaj by to zrobić

ork, kras, elf, dark elf i human chwalą się z czego słyną ich kraje.
dark elf:-my to słyniemy z pięknych kobiet
human:-my jesteśmy znani z wspaniałych magicznych dywanów
kras:-my słyniemy z ogromnej dokładności
elf:- a my z szybkości
ork:...ja to pi**dole Dark elfowe panie na magicznym dywanie z elficka szybkością i krasiowa dokładnością.

Najnowocześniejszy Bank WH na swiecie miał super sejf.
krasie postanowili przetestować zabezpieczenia.
W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata z ork village, elfow, kras i dwóch humanow
Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty i jeśli po zapaleniu światła sejf bedzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość.
Pierwsi próbują orkowie, światło sie zapala-nie udało sie.
Drudzy elfowie, swiatlo sie zapala-nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć,
Trzeci kras, światło sie zapala- nic...
Kolej na humanow, swiatlo gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło-nic,
próbują po raz kolejny - nic...
Z mroku słychać tylko cichy szept: -
qrva ... stefan, mamy tyle kasy, na ch*j ci jeszcze ta żarówka....?

Ryltar

Cytatork, kras, elf, dark elf i human chwalą się z czego słyną ich kraje.
dark elf:-my to słyniemy z pięknych kobiet
human:-my jesteśmy znani z wspaniałych magicznych dywanów
kras:-my słyniemy z ogromnej dokładności
elf:- a my z szybkości
ork:...ja to pi**dole Dark elfowe panie na magicznym dywanie z elficka szybkością i krasiowa dokładnością.

Najnowocześniejszy Bank WH na swiecie miał super sejf.
krasie postanowili przetestować zabezpieczenia.
W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata z ork village, elfow, kras i dwóch humanow
Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty i jeśli po zapaleniu światła sejf bedzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość.
Pierwsi próbują orkowie, światło sie zapala-nie udało sie.
Drudzy elfowie, swiatlo sie zapala-nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć,
Trzeci kras, światło sie zapala- nic...
Kolej na humanow, swiatlo gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło-nic,
próbują po raz kolejny - nic...
Z mroku słychać tylko cichy szept: -
qrva ... stefan, mamy tyle kasy, na ch*j ci jeszcze ta żarówka....?

HAHAHA

Majes

Cytat: Cywil w Listopad 28, 2006, 08:39:35 PM
(lubie obrazac te cioty :D)
:?

O żesz wstrętny rasista-sadysta  :)  Nie wiesz, że leżącego się nie kopie? Biedne elfy i tak mają niewiele fanów...  :)
Ale tak to jest - jedni lubią pedalskich, nieciekawych elfów, a inni puszczalskie mroczniaki z cerą Fallout'owskich ghouli  :D

sry za offtop  :P






Dashi

CytatNajnowocześniejszy Bank WH na swiecie miał super sejf.
krasie postanowili przetestować zabezpieczenia.
W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata z ork village, elfow, kras i dwóch humanow
Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty i jeśli po zapaleniu światła sejf bedzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość.
Pierwsi próbują orkowie, światło sie zapala-nie udało sie.
Drudzy elfowie, swiatlo sie zapala-nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć,
Trzeci kras, światło sie zapala- nic...
Kolej na humanow, swiatlo gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło-nic,
próbują po raz kolejny - nic...
Z mroku słychać tylko cichy szept: -
qrva ... stefan, mamy tyle kasy, na ch*j ci jeszcze ta żarówka....?
OWNED !!  :hu_5_1: :hu_5_1: